Jak kobiety definiują dziś prawdziwie męskiego mężczyznę? Przede wszystkim jako dobrego, opiekuńczego, ciepłego ojca. Silnego faceta, który poświęca dziecku dużo czasu. A kto nie pozwala mężczyznom takimi być? Same kobiety.
Jak kobiety definiują dziś prawdziwie męskiego mężczyznę? Przede wszystkim jako dobrego, opiekuńczego, ciepłego ojca. Silnego faceta, który poświęca dziecku dużo czasu. A kto nie pozwala mężczyznom takimi być? Same kobiety.
Jestem jak mrówka; dzieci chcą mnie rozszarpać… Za takimi słowami kryje się wiele głębszych, poruszających emocjonalnie znaczeń. Co ujawniają metafory, którymi opisujemy siebie, swoje życie i uczucia?
Nikt nie lubi, gdy ktoś mlaska. Gdy nieświadomie chrząka, chrumka albo pociąga nosem. Są jednak ludzie, u których takie odgłosy wywołują obrzydzenie, panikę lub agresję. Ludzie, którzy chorobliwie nienawidzą pewnych dźwięków.
Śmierć bliskich zmienia jakość konfliktu. Można oddać zagrabione ziemie, odbudować domy, ale życia zwrócić nie sposób. Kiedy giną ludzie, konflikt staje się nierozwiązywalny - przekonuje profesor Daniel Bar-Tal.
Z największej rozpaczy można uczynić najbardziej niezwyciężoną nadzieję - pisał Friedrich Nietzsche. Ci, którzy to potrafią, jak dowodzą badania, są bardziej odporni psychicznie. Potrafią wyjść z największych opresji.
Nie trzeba być bogatym. Można nie mieć grosza przy duszy i czuć siłę pieniędzy. Wystarczy, że o nich pomyślimy, a uchronią nas przed bólem, lękiem i zniechęceniem.
Czym jest współczesna samotność - przekleństwem czy może wyznacznikiem statusu - zastanawia się Beata Banasiak-Parzych.
Matkom dorosłych synów mówię: „Podziwiam, jak mogło dojść do takiego znienawidzenia dziecka. On ma czterdzieści lat, a ty go nadal ujeżdżasz. Za co go tak nienawidzisz? A ona krzyczy, że kocha... To nie jest miłość, tylko znęcanie się przez lata.
Są synowie, którzy na zawsze zostali sześciolatkami, chłopcami swoich mamuś. Z pozoru żyją szczęśliwie. Ale cena, jaką za taki związek płacą, rośnie z każdym rokiem - przekonują Dorota Krzemionka i Piotr Brysacz.
Synowie myślą, że ich matki są nieśmiertelne. Że będą zawsze, że zdążą powiedzieć im te wszystkie ważne rzeczy. Ale matki odchodzą, nim synowie zrobią to, co planowali.
„Gdy się swoje psy kąsają, to się i pogodzą”, mówi stare polskie przysłowie. Sytuacje konfliktowe same w sobie nie są niczym złym i niepokojącym. O ile umiemy się kłócić tak, by znaleźć rozwiązanie problemu. Jak więc się „kąsać”, żeby się pogodzić?
Najłatwiej oskarżyć matki, że kastrują synów, ale to ojcowie - znikając z życia dzieci - zostawiają je na pastwę mamusiek! - to jeden z komentarzy do artykułu o relacjach synów z matkami. Temat wywołał burzę.