Zimna kąpiel, zimna świadomość

Małpa w kąpieli

Idę czytać do wanny – nie z wygody, ale z zagonienia. Planuję się ukryć w łazience przed mężem i dziećmi i złapać (mały) oddech. Wiadomo, że w łazience można się nie tylko ukryć, ale i zachować godność, udając konieczność przeprowadzenia skomplikowanych zabiegów higienicznych. No więc, wanna jest moim szampanem i truskawką z czekoladą, ale bez wyrzutów sumienia. Jest już późno, nikt nie powinien mieć żadnych potrzeb koniecznych do zrealizowania tu i teraz. Zamierzam czytać w wannie również z innego powodu – podobno w kąpieli nie można zasnąć, więc może uda mi się trochę podgonić lekturę. 


Czytanie o przemocy to w jakiś sposób zawsze czynność dydaktyczna – często mająca na celu autoanalizę, budowanie w sobie systemu oporu, ale też sprawdzanie, jak używamy naszej przewagi wobec istot, które są od nas zależne. Powieść Anandy Devi Zielone sari (w przekładzie Krzysztofa Jarosza), rozgrywająca się na Mauritiusie, w kulturze całkowicie dla Polaków egzotycznej, stanowi dla takiej analitycznej lektury materiał idealny. Devi bardzo przewrotnie osadza w roli narratora domowego kata – nigdy nie spodziewalibyśmy się, że możemy z zainteresowaniem obserwować to, co robi człowiek znęcający się nad żoną, a potem też córką, stosujący przemoc werbalną i fizyczną, utrzymujący obie kobiety w strachu i podległości. 

POLECAMY

Główny bohater nie pochodzi wcale z rodziny patologicznej, nie chodzi też o przyzwolenie na przemoc, jakie daje obca, egzotyczna kultura. Przeciwnie –...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI