Tropiciel konformizmu

inne Laboratorium

Solomon Asch, autor głośnych badań nad konformizmem, stał się jednym z najbardziej znaczących badaczy zagadnień psychologii społecznej. Pomimo tego, że - jak czasem twierdził - został psychologiem w zasadzie w wyniku… pomyłki.

Pewnego jesiennego dnia 1920 roku na nadbrzeże nowojorskiego portu Ellis Island zszedł z trapu parowca „Lapland” trzynastoletni chłopiec imieniem Szloma. Jeszcze kilka tygodni wcześniej obchodził swoją Bar micwa w odległym o parę tysięcy mil Łowiczu. I oto wskutek rodzinnej decyzji o emigracji wejście w dorosłość młodego pasażera nabrało nie tylko symbolicznego, lecz i realnego, egzystencjalnego wymiaru.

Ćwierć wieku później tenże pasażer „Laplanda”, już jako Solomon Asch, stał się jednym z najbardziej znaczących badaczy zagadnień psychologii społecznej. I chociaż czasem twierdził, że został psychologiem w wyniku… pomyłki, to od młodości interesowały go mechanizmy ludzkich zachowań. Już w czasach studenckich, jako uczestnik seminarium antropologicznego prowadzonego przez utalentowaną, piękną i kontrowersyjną profesor Ruth Benedict, zwrócił uwagę na znaczenie grupy dla jednostki. Z rozbawieniem opowiadał historię o tym, jak pewien nauczyciel dzieci Indian z plemienia Hopi (miał zapewne na myśli epizod ze swego życia, gdyż pracował wśród nich) próbował wprowadzić na lekcjach zasadę, by uczeń z grupy wziętej do rozwiązywania zadań przy szkolnej tablicy, który pierwszy poradzi sobie z działaniem arytmetycznym, zwrócił się twarzą do klasy. Miała się z tym wiązać jakaś forma nagrody. Jednakowoż dzieciak, który rozwiązał zadanie najszybciej, nadal stał twarzą do tablicy, obserwując postępy swych kolegów, i dopiero kiedy ostatni z grupy uporał się z zadaniem, wszyscy odwrócili się, jak na komendę.

Od psychologii do... przestrzeni

Kiedy w roku 1952 Asch wydał pracę pt. Social Psychology, miał już za sobą eksperymenty uznane dziś za klasyczne. Dotyczyły one nie tylko psychologii społecznej, lecz również np. orientacji przestrzennej. Przy okazji niedawnej reedycji tej najważniejszej książki Ascha, zwrócono uwagę na fakt, że dla współczesnego studenta, przyzwyczajonego do atrakcyjnych w formie podręczników – bogato ilustrowanych, z kolorowymi blokami tekstu czy słownikami pojęć (jak dla nieobytego ze słowem przedszkolaka) „zgrzebność” i prostota tej monografii może być mało interesująca. Takie jednak były i badania Ascha – proste w swym pomyśle, lecz prowadzące do wyników, których wartości nikt chyba nie podważa.

Na przykład w połowie lat czterdziestych ubiegłego wieku Solomon Asch udowodnił, jak istotny związek z postrzeganiem człowieka mają kategorie, za pomocą których się go opisuje. Odkrył przy tym, że niektóre z nich wpływają na dobieranie dalszych określeń opisujących daną jednostkę. W swym badaniu Asch przedstawił dwóm grupom listę cech opisujących nieznajomą osobę. Dla pierwszej grupy były to następujące określenia: inteligentna, zdolna, pracowita, ciepła (czyli serdeczna), zdecydowana, praktyczna i ostrożna.

POLECAMY

Druga otrzymała prawie to samo, z jedną tylko zmianą: epitet „ciepła” zastąpiono cechą „chłodna”. Badani z obu grup mieli za zadanie opisać tę nieznajomą osobę, wybierając z osiemn...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI