W pierwszej chwili zdanie to wydało mi się niezbyt mądre, a nawet dość cyniczne. Prawdziwy przedstawiciel psychologii pozytywnej – pomyślałem nie bez szczypty ironii. W kilka chwil później uświadomiłem sobie jednak, że zdanie to apeluje do najbardziej fundamentalnych i najbardziej złudnych tęsknot egzystencjalnych (a może słuszniej mówić o egzystencjalnych nadziejach), jakie noszą w sobie ludzie.
Przede wszystkim, tęsknoty do nieśmiertelności. Nieważne, czy pojmowanej realnie, czy tylko symbolicznie. Jeśli już muszę umierać, to najlepiej nie na zawsze. Jeśli już trzeba umrzeć, to może nie ze wszystkim. Jak u Horacego: non omnis moriar. Tęsknota ta znajduje wyraz w rozlicznych wierzeniach o zmartwychwstaniu, o reinkarnacji, wprost o nieśmierte...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.