Szczepionka na nerwy

Podróże w głąb siebie

Zastanawia mnie ogromny rozrzut w opiniach na temat głośnego ostatnio filmu Blondynka, opowiadającego o życiu Marilyn Monroe. Jedni zachwycają się empatią twórców, którzy zdają się rozumieć, co naprawdę przeżywała Marilyn, gdy grała rolę pożądanej przez widzów na całym świecie supergwiazdy, inni dopatrują się w tym samym filmie paszkwilu na aktorkę lub nieznośnie pretensjonalnej karykatury. Potwierdza to moje fundamentalne przeświadczenie, że na ekranie widzimy tylko połowę filmu, drugą połowę musimy zaś sobie stworzyć sami, ł...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI