Prawo Króla Gór

inne Praktycznie

Słoweńcy mieszkają w europejskiej oazie zieleni, konstytucja gwarantuje im dostęp do wody pitnej, a ich spokoju i bezpieczeństwa strzeże wspaniały kozioł Złotoróg.

Może jutro zamiast do kawiarni Trenutka wybierzemy się na kawę z widokiem? – rzuca pewnego ciepłego wieczoru Duška, moja dobra znajoma z Lublany, stolicy Słowenii. Odwiedziny u niej zawsze obfitują w przygody. Duška, artystka i działaczka społeczna, mieszka w squacie Rog. Znajduje się on w centrum Lublany, w opuszczonej fabryce rowerów, kiedyś największej w Jugosławii. Już po chwili mkniemy autostradą na północny zachód.

POLECAMY

Pod osłoną nocy wjeżdżamy wysoko na przełęcz Vršič w słoweńskich Alpach Julijskich. Dopiero o poranku, gdy popijam kawę, moim oczom ukazuje się widok roztaczający się ze skalistego grzbietu: strzeliste wierzchołki wyrastające z soczyście zielonego lasu. Do przełęczy prowadzi wąska droga, która wije się stromo w górę pięćdziesięcioma serpentynami. Miejscowi mówią o niej „Rosyjska Szosa”. Nazwa ta, jak zdradza Duška, upamiętnia jeńców wojennych ze Wschodu, którzy w samym środku pierwszej wojny światowej utwardzali biegnącą po skalistych stokach ścieżkę. Miało to zapewnić wygodny szlak zaopatrzeniowy dla wojsk austro-węgierskich w walkach na froncie nad rzeką Soczą (Isonzo). Mimo przewagi liczebnej będących w ofensywie Włochów piąta armia habsburska przez ponad dwa lata odpierała ataki nieprzyjaciela. Nie bez znaczenia było to, że pośród głębokich przepaści i gęstych lasów Alp Julijskich austro-węgierscy żołnierze czuli się jak ryby w wodzie i w swoich działaniach doskonale wykorzystywali wymagające ukształtowanie terenu.

Olbrzymka w skale

Spokojny, niemal pocztówkowy widok rozpościerający się z góry zakłóca twarz kobiety wyrzeźbiona przez siły natury w skalnej ścianie najbliższego szczytu. Wydaje się tak realistyczna, że niejedną osobę może przyprawić o zimny dreszcz.
– Jak to możliwe, że natura w skalnych załamaniach i naciekach tak dokładnie oddała ludzkie rysy? – zastanawia się Duška.
W odpowiedzi spieszę z naukowym komentarzem: – Psychologowie mówią tu o pareidolii, czyli zjawisku polegającym na dopatrywaniu się znanych kształtów w przypadkowych szczegółach.

– Ach, ci naukowcy, zawsze muszą odebrać światu resztki magii! – Duška śmieje się z niedowierzaniem. Następnie oświadcza, że mieszkańcy wiosek u podnóża przełęczy znają inne, jej zdaniem ciekawsze wyjaśnienie: powstanie tego mimetolitu – naturalnej skalnej płaskorzeźby – wiążą z pewną legendą.

W czasach, gdy słowiańscy bogowie chodzili po ziemi, a górami rządził wspaniały kozioł Złotoróg, na przełęczy Vršič żyła dobroduszna olbrzymka. Chętnie pomagała nieszczęsnym wędrowcom, którzy zgubili drogę w zamieci lub we mgle. Dziękowano jej chlebem i winem, więc nigdy nie była głodna. Olbrzymka często odwiedzała też nowo narodzone dzieci w dolinie, by przepowiedzieć im przyszłość. Pewnego wieczoru w wiosce u podnóża przełęczy przyszedł na świat chłopiec. O północy przy jego kołysce zjawiła się olbrzymka i wyszeptała przepowiednię: kiedy chłopiec dorośnie, zostanie myśliwym, jakiego nigdy nie widziano w okolicznych górach, i zabije samego Złotoroga.

Złotoróg ze swą świtą magicznych stworzeń strzegł gór przed działaniem złych mocy i dbał o bezpieczeństwo myśliwych i pasterzy. Dzięki niemu mieszkańcy wiosek w dolinach żyli dostatnio i szczęśliwie, nic zatem dziwnego, że przepowiednia nimi wstrząsnęła. Szybko dotarła do uszu sióstr olbrzymki, które – przerażone jej słowami – zaklęły ją w skałę. Aż do wybuchu drugiej wojny światowej mieszkańcy okolicznych dolin wciąż dziękowali zaklętej w kamień pomocniczce pieczywem i dobrym trunkiem za pomyślną przeprawę przez przełęcz. Do dzisiaj ta górska droga od jesieni do wiosny jest zamknięta z powodu nieprzewidywalnej pogody i lawin. A olbrzymka zamieniona w skałę przypomina ludziom o potężnych siłach natury.

Triglawska róża

To jednak nie koniec legendy. Gdy chłopiec, którego dotyczyła przepowiednia, dorósł, często wspinał się wysoko ponad chmury, by polować w królestwie Złotoroga na stokach góry Triglav, najwyższego szczytu Alp Julijskich. Pewnego dnia zauważył w dali wspaniałego białego kozła o złotych rogach. Gdy uniósł łuk, by strzelić, za plecami usłyszał słowa wróżki: „Oto prawo Króla Gór: zostanie trzykrotnie przeklęty ten, kto podniesie rękę na Złotoroga. Napastnik zginie, a zielone łąki znikną z powierzchni ziemi! Możesz polować, gdzie zechcesz, ale Złotoróg niech będzie dla ciebie święty”.

Los chciał, że niedługo później młodzieniec zakochał się w pięknej córce oberżysty. Kwiaty,...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI