Powrót do taty

Rodzina i związki Praktycznie

Ojcowie i synowie, córki i ojcowie - oba tematy wzbudziły ogromne zainteresowanie Czytelników. Otrzymaliśmy wzruszające listy i świadectwa tęsknoty za bliskością, obecnością ojca w naszym życiu. Poszukajmy wspólnie DROGI DO OJCA.

Droga Redakcjo, nigdy nie pisałam do gazet, ale po przeczytaniu tekstu o ojcach i córkach nie mogłam się powstrzymać... Ostatnio miałam sen: ciemna sala nagle rozbłyska świat­łem. Kończą się napisy na brudnym płótnie ekranu kina w naszym miasteczku. Na widowni tylko dwie osoby. Ja i tato. Wrośnięci w zakurzone fotele, jak dwa rozespane koty. Nie chce nam się ruszyć, wrócić do domu, do świata, w którym żyjemy obok siebie, na ogół milcząc, czy w zasadzie nie dopowiadając. Tu też milczymy, ale jakoś inaczej. Jest nam ze sobą dobrze, tak jakbyśmy sobie już powiedzieli wszystko, co chcieliśmy oboje powiedzieć i od siebie wzajemnie usłyszeć... Siedzimy, czujemy ciepło swoich ciał, słyszymy bicie serc. Wła­śnie obejrzeliśmy film... o naszym życiu. Patrzymy na pusty ekran. Minuty biegną jak klatki filmowe, aż tato bierze moją dłoń w swoją dużą, szorstką łapę mechanika samochodowego i mówi do mnie „Idziemy, mała”, choć nie jestem już mała – tak jak na jawie jestem po czterdziestce. W tym śnie tato jest inny niż „w realu”. Jest taki, jakiego nigdy go nie miałam: spokojny, cierpliwy, odważny, męski. Patrzy na mnie tak, jakby chciał spojrzeć prosto w moje serce. Wiem, że to sen. Na jawie zawsze unikał mojego wzroku i sam uciekał spojrzeniem między paski rozrządu, akumulatory i inne części naprawianych samochodów, o które byłam zazdrosna, bo to im dawał swoją uwagę i czułość... Wspomnienie tego snu wróciło do mnie po przeczytaniu w czerwcowych „Charakterach” artykułu o ojcach i córkach. To jest tekst o mnie i moim ojcu. Jestem córką nieobecnego emocjonalnie ojca, być może i u mnie amerykańscy psychologowie zdiagnozowaliby LFLC, tzw. zespół tęsknoty za ojcowską miłością (LFLC – ang. longing for father’s love complex). Zawsze za nim tęskniłam. Za tym, żeby był przy mnie wtedy, gdy go potrzebowałam. Żeby dał mi poczuć, że mu się podobam jako kobieta, że jest dumny z moich osiągnięć. A on patrzył na mnie, a właściwie przeze mnie – jak przez powietrze, rozmawiał ze mną tak, jakbym była synem, którego nie miał i którego chyba by się bał bardziej niż...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI