Otwieracz do głowy

Podróże w głąb siebie

Przespałem modę na spanie na stojąco. Przegapiłem popularność gapienia się na nic konkretnego. Wstyd. Zacząłem unikać znajomych, żeby nie musieć się tłumaczyć. Potem umknął mi boom na ucieczkę od wolności. Myśl, że nie nadążam za trendami, całkowicie mnie paraliżowała. Straciłem pracę, znajomi mnie unikali, wziąłem psa. 

Dlatego, gdy coraz więcej ludzi chwaliło się otwartą głową, postanowiłem nie zwlekać. Wpisałem w wyszukiwarkę OTWIERACZ DO GŁOWY. Wybór był ogromny: od ekskluzywnych, sterowanych aplikacją superotwieraczy, przez trochę tańsze urządzenia do samodzielnego montażu, po zgrabne turystyczne otwieracze wyposażone dodatkowo w obcinacz do paznokci. 

POLECAMY

Wybrałem porządny, ręczny otwieracz ze średniej półki, ale z wydłużoną gwarancją. Przesyłka miała przyjść w ciągu dwóch lub trzech dni, była po siódmym. Sklep tłumaczył się ogromnym zainteresowaniem, produce...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI