Nie wstydzę się odkrywać

Style życia Otwarty dostęp

Mnie się wydaje, że kobiety, które są „trendy”, w ogóle odrzuciły rozbieranie się. Fotografia kobiety ma być fotografią kobiety ubranej, chyba że skacze do basenu albo przygotowuje się do operacji ślepej kiszki. Fotograf, który fascynuje się pięknem, a szczególnie pięknem ciała, nie ma dziś o czym rozmawiać…


ANETA NOWICKA: Gdy do Ciebie dzwoniłam przed wywiadem, powiedziałam Ci, że masz taki młody głos. „Bo ja jestem młodym człowiekiem uwięzionym w starym ciele” – stwierdziłeś wtedy.

TADEUSZ ROLKE: Tak, bo tak się czuję.

POLECAMY

Trochę jak w bohater Paragrafu 22 Josepha Hellera, który mówił, że kiedy dorośnie, chce być małym chłopcem… Czy to znaczy, że jesteś w stałym konflikcie z samym sobą?

To się tak zrobiło. Natura to zrobiła.

Jak patrzę na Twoją wyrzeźbioną przez czas twarz, to myślę, że psycholog James Hilman miał rację mówiąc: „twarz starego człowieka jest dobrem społecznym”.

Wydaję się lepszym człowiekiem, niż byłem. Lepszym w stosunku do innych ludzi, ponieważ wyciągam wnioski z pewnych sytuacji. Trzeba być debilem, aby ich nie wyciągnąć.

Naszą rozmowę przerywa telefon. Po skończonej rozmowie Tadeusz Rolke komentuje:

To jedna z moich fanek. Ja mam fanki w różnym wieku.

Wspaniale…

Mam fankę, która ma 70 lat. Była moją dziewczyną, o 20 lat młodsza ode mnie. Ale mam też fanki, które mają trzydzieści parę lat.

Pozazdrościć.

No tak, moi koledzy mi zazdroszczą, tylko nie mówią o tym. 

Zastanawia mnie ta dedykacja w Twoim nowym albumie Rolke w kolorze: „Kobietom, które mnie porzuciły…”

To jest nagroda za to, że mają ode mnie spokój.

Ale czy to jest na ich cześć?

To nie jest uwidocznione. Ta dedykacja daje przestrzeń na smutek, nostalgię.

Jaki jest ten Twój nowy album?

Wstęp do niego jest krótki, ale trafnie napisany przez Monikę Małkowską. Ona napisała, że zdjęcia w trzecim rozdziale są najbardziej „Tadziowe”, ponieważ są tu kobiety w pewnych wnętrzach i są to wnętrza, w których szukałem przeciętności. Ten rozdział się nazywa „Pokoje umeblowane” – to znaczy, że my możemy wynająć pokój od godziny do 150 lat. Chodziło mi o to, aby to było zwykłe.

Jaka jest kobieta w tym wnętrzu?

W tym wnętrzu chciałem wrzucić kobietę, tak jak robił to Kantor… Widziałem, jak Kantor „rzucał” aktorów na scenę i krzyczał, sam byłem świadkiem: „Nie jesteście aktorami, jesteście przedmiotami!”. I ja właśnie uprzedmiotowiłem kobietę „po tych kredensach i po tych szafach”. A jest też rozdział pt. „Sezon na Sopot”, gdzie spacerowałem z trzema tancerkami sopockimi. Ja bardzo chętnie wpuszczam kobiety w przestrzeń dzieł sztuki.

I one wtedy stają się obiektem?

Robi się inny wymiar wizualności. Jest podwójna przyjemność. Ogląda się i kobietę, i dzieło sztuki na jednym obrazku. Dla pewnych potrzeb estetycznych.

Na okładce Twojego nowego albumu jest zdjęci...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI