Temat męskiej potencji jest stary jak świat. Rytuały przejścia, liczne obrzędy i ceremonie czy dziedziny starożytnej medycyny mające zapewnić mężczyznom sprawność seksualną pokazują skalę problemu. Współcześnie powszechność suplementów diety wspierających erekcję czy popularność viagry dowodzą, jak bardzo temat jest aktualny. Według różnych szacunków z zaburzeniami erekcji mierzy się co najmniej 16% mężczyzn w wieku 20–75 lat. W grupie wiekowej powyżej 40 lat problem może dotykać nawet około 40% panów. Zaburzenia erekcji o podłożu jedynie organicznym bądź jedynie psychicznym należą do rzadkości. Zazwyczaj wywołane są wieloma powiązanymi ze sobą czynnikami. Trudno również rozpatrywać problemy ze wzwodem w oderwaniu od okoliczności – zwykle dotyczą one relacji co najmniej dwojga ludzi, a nie tylko mężczyzny i jego penisa. Zdarza się też, że pełnią one pewne funkcje.
Niezależnie od przyczyn mężczyźni dotknięci tymi trudnościami przeżywają upokorzenie, lęk i dezorientację. Brakuje im pewności siebie, często doświadczają rezygnacji. Ze względu na wstyd i nieumiejętność mówienia o problemach trudno im sięgnąć po pomoc. Szukając po omacku, na własną rękę, często padają ofiarami oszustów, którzy – oferując różne specyfiki czy praktyki – obiecują cuda.
POLECAMY
Czym są zaburzenia erekcji?
Przez zaburzenia erekcji rozumie się stały lub nawracający brak zdolności do uzyskania i utrzymania wzwodu, uniemożliwiający odbycie satysfakcjonującego stosunku płciowego. Objawy muszą utrzymywać się przez co najmniej trzy miesiące. Zaburzenie może być pierwotne (trwać całe życie – najczęściej ujawnia się podczas inicjacji seksualnej) lub wtórne (nabyte). Aby doszło do erekcji, organizm mężczyzny wymaga synchronizacji psychiki i układów nerwowego, sercowo-naczyniowego oraz hormonalnego. Możliwych przyczyn zaburzeń erekcji jest wiele. W tym artykule chciałbym zwrócić uwagę na wybrane aspekty psychologiczne i relacyjne.
Temat jest trudny, bo nawet w gabinecie terapeutycznym mężczyźni niechętnie o nim mówią. Łatwiej jest im powiedzieć, że mają obniżony nastrój, kłopoty w pracy czy że nadużywają alkoholu, niż przyznać, że z potencją bywa różnie. Często słyszę: „Wstydzę się o tym mówić. Obawiam się, że nie będzie mnie pan traktował poważnie. Jednocześnie nie wyobrażam sobie, żebym mógł o tym rozmawiać z kobietą. Chyba spłonąłbym ze wstydu”. W wypadku par często słyszę: „On już nie jest mną zainteresowany. Mogę biegać po domu nago, a on nawet na mnie nie spojrzy. Chyba że podejdę do okna, wtedy krzyczy, żebym się nie wygłupiała, bo ludzie patrzą”. Przykłady można by mnożyć. To, co się z nich wyłania, to częsta samotność w obliczu problemu. Wielokrotnie towarzyszy jej przekonanie, że mężczyzna musi móc. A jeśli nie może, to powinien sam sobie z tym poradzić. W innym razie zostanie wyśmiany. Często jednak problem z męską erekcją jest problemem pary.
Dotrzeć do źródła
Aby znaleźć źródło tych trudności, warto przyjrzeć się zarówno temu, jaki wzorzec interakcji powtarza się w parze, jak i temu, w jaki sposób wzorce te ukształtowały się w przeszłości partnerów. Psychodynamiczne myślenie zakłada, że nasze działania są wypadkową świadomych decyzji...