Leczenie „leniem”

Zdrowie i choroby Praktycznie

Silas Mitchell zalecał pacjentom wielodniową bezczynność. Okazuje się jednak, że odpoczynek nie zawsze jest dobrym lekarstwem na „skołatane nerwy”.

Choć w przeszłości Silasa W. Mitchella uważano za geniusza i porównywano z Benjaminem Franklinem, historycy medycyny traktują go z różną uwagą. Franz G. Alexander i Sheldon T. Selesnick poświęcili mu w The History of Psychiatry zaledwie dwa czy trzy zdania, konkludując, iż jego metoda była swego czasu modnym sposobem leczenia problemów psychicznych. Opracowana przez Mitchella kuracja jest przykładem tego, że pozornie „przyjazna” metoda terapii może być bezskuteczna, jeśli spotyka się z oporem pacjenta.

8 tygodni odpoczynku

POLECAMY

George F. Drinka, znawca historii „neurozy” przed Freudem, uważał Silasa Mitchella za wybitnego poetę, gentlemana i prominentnego lekarza w Filadelfii czasów wojny secesyjnej. Jednak amerykański doktor zaistniał w świecie medycznym głównie za sprawą wymyślonego przez siebie oryginalnego programu leczenia, przewidzianego przede wszystkim dla kobiet. Opierał się on na serii bardzo prostych działań. Pierwszą zasadą terapii Mitchella było usunięcie chorej z dotychczasowego środowiska.

W nowym miejscu należało zapewnić jej całkowity spokój i bardzo regularnie karmić. Pacjentka musiała leżeć w łóżku nawet do ośmiu tygodni. W pierwszych dniach nie wolno jej było siadać ani samodzielnie jeść. Opiekunka pomagała jej wykonywać nawet czynności fizjologiczne w niewygodnej pozycji. Z czasem zakres czynności osoby chorej poszerzał się i spędzała ona coraz mniej czasu w łóżku. Ważnym elementem była dieta, która polegała na stopniowym wprowadzaniu do jadłospisu jak największej ilości pokarmów mlecznych. Codziennie stosowano masaż całego ciała, a w miarę potrzeby także faradyzację, czyli aplikowanie prądów o małej częstotliwości do pobudzania mięśni osoby leczonej.

Pomysłodawca terapii przyznawał, że nie jest ona skuteczna w przypadku wszystkich zaburzeń, a największą jej wadą są wysokie koszty, które ponosi rodzina pacjenta. Jeden z lekarzy, który stosował metodę Mitchella, stwierdził, że przyczyniła się do wyzdrowienia nie więcej niż 57 procent chorych przyjętych do ośrodka.

Koszmar bezczynności

Kobiety poddawane „terapii odpoczynkiem” nie wspominały dobrze kuracji u d...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI