TYLKO DO 4 LUTEGO! NIE ZWLEKAJ. ZAMÓW TERAZ!
Gerald Matthews jest profesorem na Wydziale Psychologii University of Cincinnati. Wśród jego zainteresowań badawczych znajduje się psychologia stresu, psychologiczne aspekty bezpieczeństwa na drodze, a także emocje i osobowość w podejściu poznawczym. Autor i współautor wielu znaczących publikacji, między innymi Personality Traits oraz Human Performance: Cognition, Stress and Individual Differences. Współautor książki Emotional Intelligence: Science and Myth.
POLECAMY
AGNIESZKA CHRZANOWSKA: – Inteligencja emocjonalna to bardzo popularne w ostatnich latach pojęcie. Czym właściwie jest inteligencja emocjonalna?
GERALD MATTHEWS: – Jest to nowe i, jak sądzę, ważne pojęcie w psychologii. O inteligencji emocjonalnej [EI] mówimy w odniesieniu do zdolności rozpoznawania i rozumienia emocji, radzenia sobie z emocjami i kierowania nimi. Ludzie o wysokim EI mają wgląd we własne emocje, potrafią je nazywać, kontrolować oraz efektywnie wykorzystywać w obszarze funkcjonowania osobistego, społecznego i zawodowego. Co więcej, EI wiąże się ze zdolnością rozumienia reakcji emocjonalnych innych osób, umiejętnością rozpoznawania ich emocji i empatycznego reagowania na nie. Badacze zajmujący się inteligencją emocjonalną twierdzą, że osoby z wysokim EI częściej odnoszą sukcesy w pracy oraz w życiu osobistym.
Wydaje się, że Pan jest sceptyczny wobec tego rodzaju inteligencji...
– Samo pojęcie „inteligencja emocjonalna” wciąż wzbudza liczne kontrowersje. Wielu badaczy podkreśla jej ogromne znaczenie. Przykładem może być Daniel Goleman i jego książka Inteligencja emocjonalna. Tak naprawdę jednak nie posiadamy jeszcze wystarczających dowodów potwierdzających, że taka inteligencja rzeczywiście istnieje. Badania nad inteligencją emocjonalną rozpoczęły się w połowie lat 90., więc jest jeszcze za wcześnie, by wyciągać jakiekolwiek ostateczne wnioski.
W książce Emotional Intelligence: Science and Myth dokonał Pan krytyki tego pojęcia
– Wraz z moimi współpracownikami, Richardem Robertsem i Moshe Zeidnerem, przedstawiliśmy nasze wątpliwości dotyczące pojęcia inteligencji emocjonalnej.
Po pierwsze, sam termin „inteligencja emocjonalna” stanowi pewien problem. EI to bardzo szeroko definiowany konstrukt psychologiczny. Obejmuje on wiele różnych wymiarów. I nie jest tak naprawdę jasne, czy te wymiary wskazywane przez różnych badaczy rzeczywiście przynależą do tego samego konstruktu. Być może są to różne aspekty funkcjonowania emocjonalnego, które tak naprawdę nie są skorelowane ze sobą. Kolejny problem to brak jednej powszechnie przyjętej metody pomiaru. Wciąż nie ma odpowiedniego narzędzia. A bez niego trudno prowadzić rzetelne badania. Trzeci problem dotyczy kwestionariuszowych metod badania EI. Uzyskiwane przy ich pomocy wyniki często wysoko korelują z wynikami uzyskiwanymi w badaniu osobowości. Stąd, jeśli ktoś ma wysoki wynik w skali ugodowości oraz ekstrawersji, a niski w skali neurotyczności, uzyskuje również wysoki wynik w teście inteligencji emocjonalnej. Być może zatem kwestionariusze używane do ba...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.