Dwaj panowie ze szpulkami

historia psychologii

Czy nuda może być ciekawym tematem eksperymentu psychologicznego? Okazuje się, że tak. Udowodnili to dwaj uczeni z uniwersytetu stanfordzkiego: Leon Festinger i James Merrill Carlsmith. Dokładnie przed pół wiekiem przeprowadzili badania, które weszły do kanonu prac z zakresu psychologii społecznej.

Krótkie, lecz bardzo emocjonalne wspomnienie pośmiertne o Leonie Festingerze, opublikowane w „American Psychologist”, zmarły niedawno Robert B. Zajonc rozpoczął od słów: „Pisarz science fiction, Stanisław Lem, sugerował, że gdyby Newton i Galileusz umarli w dzieciństwie, mechanika klasyczna pojawiłaby się tylko z nieznacznym opóźnieniem. Ale gdyby Dostojewski został stracony, a Picasso zginął podczas I wojny światowej, nie byłoby «Zbrodni i kary» czy «Guerniki»”. Rozwijając tę myśl, Zajonc wyprowadził konkluzję, że gdyby nie istniał Leon Festinger, nie mielibyśmy teorii dysonansu poznawczego, a psychologia społeczna nie byłaby taką, jaką jest dzisiaj.

POLECAMY

Z muzyki do psychologii
Pierwsza żona Festingera, Mary Oliver Ballou (1917-2006), absolwentka Indiana University i Eastman School of Music, była utalentowaną pianistką. Zdolności te odziedziczył ich syn Richard Fes[-]tinger (ur. 1948), który jest profesorem muzyki w Kalifornii, znanym i cenionym kompozytorem amerykańskim. W muzyce, jak wiadomo, używa się terminu „dysonans”, oznaczającego interwał niezgodnie brzmiący. Festinger przejął i rozpowszechnił to pojęcie w psychologii – w znaczeniu sprzecznych ze sobą relacji w obrębie poznania. Z punktu widzenia biografii Festingera jest rzeczą nieco osobliwą, że to właśnie on był twórcą tej koncepcji. Kreśląc kilka słów o sobie, uczony ten napisał: „Gdy przybyłem do Iowa, nie interesowałem się psychologią społeczną. W rzeczy samej nigdy nie miałem zajęć z psychologii społecznej”. Szybko jednak nadrobił tę zaległość. Gdy w roku 1951, realizując grant Fundacji Forda, podjął się badań nad wpływem i komunikacją społeczną, być może nie wiedział jeszcze, że doprowadzą go one do wypracowania teorii, która poruszy psychologów na całym świecie.

Każda idea ma swoich pionierów. Już Epiktet (ok. 55-135 n.e.), filozof grecki, kontynuator stoicyzmu zauważył, że niepokój u ludzi wywołuje postrzeganie rzeczy, a nie sama rzecz. Wynika z tego istotne założenie teorii poznawczych – że myślenie wpływa na zachowanie. Badania Festingera wpisywały się w to stwierdzenie. Jego teoria dysonansu poznawczego „zdetronizowała” założenia behawioryzmu, który jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku był podstawą całej amerykańskiej psychologii.

W pewnym sensie koncepcja ta stanowiła nowatorski przyczynek do psychologii motywacji. Teoria dysonansu zakłada, że ludzie gromadzą pewne przekonania (lub szerzej: dane poznawcze), będące wycinkiem jakiejś...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI