DDA, czyli historia osobista

Zdrowie i choroby Praktycznie

Zrozumienie, że ojciec był alkoholikiem, i pogodzenie się z tym pomogło mi ujrzeć w nowym świetle wiele bolesnych przeżyć. Przełamanie zaprzeczania alkoholizmowi rodziców pomaga DDA trafniej interpretować własne doświadczenia z dzieciństwa - przekonuje Timmen L. Cermak.

ALEKSANDER KRÓL, PIOTR ŻAK: – Jak traktować syndrom DDA: jak chorobę, zaburzenie emocjonalne czy jeszcze inaczej?

TIMMEN L. CERMAK: – Najpierw należy ustalić, co rozumiemy pod pojęciem dorosłego dziecka alkoholika. Mnie służy ono do stwierdzenia faktu, że ktoś ma rodzica, który spełnia kryteria uzależnienia od alkoholu. Nie ma żadnych podstaw, aby traktować syndrom DDA jako zaburzenie, a tym bardziej jako chorobę. To ta część osobistej historii, która odcisnęła swój wyraźny i często bolesny ślad. Niektóre DDA przeżycia pogruchotały. Inne zahartowały jak ostrze miecza. Ogień takiej próby jedne spalił, inne oczyścił. Jednak pogodzenie się z faktem, że któreś z rodziców jest alkoholikiem, stanowi zaledwie mało konkretny punkt wyjścia do zrozumienia czyjejś psychologii. Podam pewną analogię: ludzi, którzy dorastali w Polsce w czasie II wojny światowej, kształtowało co innego niż tych, którzy dorastali w Polsce komunistycznej, a jeszcze inne były doświadczenia dorastających w Polsce postkomunistycznej. Im lepiej zrozumiemy świat, z którego się wywodzimy, tym swobodniej będziemy dążyć do tego, żeby go zmienić.

POLECAMY

Czy można samodzielnie zdiagnozować u siebie syndrom DDA, czy też może to zrobić wyłącznie wyspecjalizowany terapeuta?

– Wielu ludzi samodzielnie uświadamia sobie, że ich rodzice są alkoholikami, ale tylko nieliczni są w stanie samodzielnie w pełni zrozumieć skutki uzależnienia. W USA mieliśmy przywilej w postaci programu Al-Anon (bazującego na Dwunastu Krokach Anonimowych Alkoholików), który prowadził DDA do uzdrowienia. Podobnie jak to się dzieje w przypadku zdrowiejących alkoholików, Dwanaście Kroków umożliwia DDA zgłębienie i zrozumienie tego, co się dzieje z ich możliwościami sprawowania kontroli, oraz uświadamia im, czego potrzebują, na czym muszą się oprzeć, aby móc skorzystać z pomocy z zewnątrz.

Ważne też jest przebywanie z ludźmi, którzy za sprawą własnych doświadczeń w pełni rozumieją bolesne i gwałtowne zmiany, czyniące tak trudnym życie w rodzinach alkoholowych. Kiedy widzimy ludzi kiwających ze zrozumieniem głowami, gdy opowiadamy własną historię, często po raz pierwszy czujemy, że nasze dotychczasowe reakcje nie były niczym nadzwyczajnym, że reagowaliśmy w normalny sposób na nienormalne sytuacje.

Niestety, „specjaliści” mało doświadczeni w leczeniu uzależnień albo ukrywający własne problemy z alkoholem często niewłaściwie diagnozują DDA. Wiele z nich ma rozpoznane zaburzenia psychiatryczne, co przeszkadza w radzeniu sobie z wysoce stresującymi doświadczeniami, z którymi zupełnie same musiały zmagać się jako dzieci.

Czy syndrom DDA można pomylić z jakimś inny...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI