O konieczności uchwalenia ustawy regulującej rynek usług psychologicznych, mówiono lat przynajmniej kilkanaście. Opracowana, przegłosowana przez Sejm, trafiła na cztery lata do „zamrażarki”. Teoretycznie jeszcze obowiązuje, ale wszystko wskazuje na to, że jej żywot nie będzie już długi. Ma ją zastąpić nowe, inne prawo, jak wszystko wskazuje - bardziej liberalne. Takie, które pozwoli uzdrawiać dusze nie tylko dyplomowanym psychologom.