Wstyd wstydu?

Style życia

Dziś wciąż w wielu środowiskach i grupach społecznych, m.in. w niektórych społecznościach religijnych, seksualność i inne naturalne potrzeby ludzkie są piętnowane i represjonowane. Dlatego ludzie poddani presji społecznej takich systemów często zapadają na choroby psychiczne, wpadają w depresję, cierpią na zaburzenia lękowe albo stają się agresywni.

AMELIA LIPIŃSKA: Czy bez wstydu bylibyśmy w stanie przeżyć? Do czego jest on nam potrzebny?

JOACHIM BAUER: Nie, nie przetrwalibyśmy bez uczucia wstydu, które rozwinęło się w nas dlatego, że jesteśmy istotami społecznymi. Dzięki naszej konstrukcji neurobiologicznej jesteśmy idealnie przystosowani do życia we wspólnocie. Więź z innymi i przynależność do grupy to najlepsza wykształcona ewolucyjnie recepta na dobre życie – i na przeżycie. Wykluczenie z grupy jest dla jednostki poważnym zagrożeniem, dlatego zawsze było źródłem lęków i stresu. Zachowanie zgodnych relacji z innymi wymaga od nas trzymania się ściś­le określonych reguł. Wstyd pojawia się w sytuacjach, w których rozbieżność między naszym zachowaniem a ustalonymi normami daje nam podstawy do obaw, że inni członkowie grupy źle nas ocenią, przestaną nas szanować albo wręcz będą nami pogardzać. Jest to stan, w którym sami patrzymy na siebie oczami innych, a że jest to uczucie niezbyt przyjemne, najpierw próbujemy nasze „występki” ukryć. Kiedy nam się to nie udaje, zaczynamy się wstydzić.

POLECAMY

AMELIA LIPIŃSKA: Dlaczego w takim razie niemowlęta nie wstydzą się swoich zachowań?

Człowiek, by móc doznawać poczucia wstydu, najpierw musi wiedzieć, kim jest, czyli musi posiadać tzw. tożsamość. Wymaga to zdolności rozróżniania pomiędzy „to jestem ja” a „to są inni”, świadomości istnienia relacji między „mną” a „nimi”. Niemowlę doświadcza naturalnie całej gamy przeżyć, ale subiektywną przestrzenią tych doświadczeń jest niemal wyłącznie jego własne ciało. Odczuwa przyjemność, potrafi wyrażać niechęć, zna ból, uczucie głodu czy stan opuszczenia, ale nie wie jeszcze, kim jest. To mała czująca istotka pozbawiona tożsamości. Z czasem, kiedy pojawia się świadomość, że istnieją inni, z którymi wchodzimy w relacje, którzy nas oceniają i sami są obiektem naszych ocen i przyczyną naszych emocji, z reguły między drugim a trzecim rokiem życia, rodzi się zdolność odczuwania wstydu. Trzyletni malec podkradający smakołyki z szafki, przyłapany na tym „wykroczeniu” będzie się wstydził, bo ma już w pełni rozwiniętą świadomość, ze złamał ustalone przez mamę lub tatę reguły.

ANDRZEJ LIPIŃSKI: Odczuwanie wstydu jest zatem zjawiskiem z gruntu innym niż takie uczucia jak strach, złość, smutek albo radość?

Tak. Wstyd należy do tzw. emocji społecznych, podobnie jak duma, będąca jego przeciwieństwem, oraz poczucie winy. Są to emocje wtórne, które pojawiają się i rozwijają w procesie socjalizacji. Wrodzone są jedynie emocje pierwotne, takie jak radość, złość, nienawiść czy smutek. Przyczyny wstydu są naturalnie silnie uzależnione od czynników kulturowych. W wielu państwach islamskich skąpo odziana kobieta będzie odczuwać silny wstyd w miejscu publicznym, bo w jej kulturze obowiązują rygorystyczne normy regulujące kwestie ubioru. W kulturze zachodniej większość kobiet raczej nie traktuje podobnych reguł poważnie. Natomiast przeciętna Europejka mogłaby odczuwać wstyd, gdyby wyszło na jaw, że mąż traktuje ją jak służącą, co z kolei nie byłoby powodem do wstydu dla wielu kobiet w tradycyjnych społeczeństwach wschodnich. Oprócz wymienionych przykładów istnieje oczywiście mnóstwo uniwersalnych „nagannych” zachowań, które wywołują poczucie wstydu we wszystkich ludzkich kulturach.

ANDRZEJ LIPIŃSKI: Zygmunt Freud uważał, że zanik poczucia wstydu może być pierwszą oznaką zaburzeń psychicznych. Czy to prawda?

Tak. Wstyd jest oznaką normalnej, zdrowej dyspozycji psychicznej, co nie znaczy, że zdolność wstydzenia się sama w sobie nie może przybierać patologicznych form. Tożsamość witalnej i zdrowej emocjonalnie jednostki jest niejako umiejscowiona w dolnych partiach płata czołowego mózgu. Powyżej tych sieci neuronalnych rezyduje obserwator wewnętrzny, kontrolujący nasze zachowania. U zdrowej psychicznie osoby oba te obszary są prawidłowo rozwinięte i pozostają w stanie równowagi. W przypadku jej zakłócenia, np. wskutek choroby albo urazu mechanicznego, zdolność odczuwania wstydu może zostać silnie ograniczona albo nawet całkowicie zaniknąć. Człowiek postępuje wt...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI