Duety

Style życia

Z duetami instrumentalistów jest jak z duetami w życiu – można się bardzo różnić, ale trzeba się akceptować.

Znajomi się rozwodzą. On – 80 lat, ona chyba 75. Przyjaciele w szoku: „Jak to? Przecież tyle lat przeżyli razem!”. Razem? Praca, wyjazdy, skrótowa wymiana zdań po powrocie do domu, spanie. Tak było przez całe życie, a na emeryturze nagle byli stale razem, prawie nierozłączni. Okazało się, że na każdy temat mają inne zdanie, że nie mogą się dogadać, że właściwie nawet się nie lubią.

Duety to coś trudnego. Czy lepiej jest ze sobą tym, którzy mają podobne charaktery, upodobania, spojrzenie na świat? Doświadczenie uczy, że niekoniecznie. Nie na darmo mówimy, że przeciwieństwa się przyciągają.

POLECAMY

Inność bywa pociągająca. Jeśli jednak dalecy jesteśmy od fascynacji, potrzebna jest przynajmniej akceptacja różnic. W związku potrzebna jest tolerancja, ale też gotowość do podążania za partnerem/partnerką.

W muzycznych duetach jest podobnie. Często muzycy mają różne charak­tery i różne muzyczne upodobania. Słuchałem, jak siostry Katia i Marielle Labèque grają „Bolero” Ravela – instrumentalną wersję na dwa fortepiany i perkusję. Pierwszy fortepian...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI