Wibrator

Style życia

Moja żona kupiła sobie wibrator. Wielka mi rzecz. Jesteśmy w końcu nowoczesnym społeczeństwem, kobiety robią takie rzeczy, to całkowicie normalne. Tylko wibrator nie był normalny. Nie, nie chodzi o dziwny kształt czy coś. Choć w sumie to nie wiem, może i kształt ma też dziwny. Mój adwokat wnioskował o okazanie dowodu, chociażby zdjęć, ale strona żony kategorycznie odmawia. Jedynie sędzina dostała wgląd. Rumieńce nie schodziły jej z policzków do końca ostatniej rozprawy. 
Ale od początku: pierwsza była jarzeniówka w kuchni. Nie przeczę, ta niedziałająca czekała na wymianę parę miesięcy, może rok, ale zarobiony byłem, nawet na ryby nie starczało czasu, a co dopiero na jarzeniówkę. Tym bardziej, że druga przecież działała. A tu wracam po robocie do domu, a obie jarzeniówki świecą. Pytam grzecznie, czy sama wymieni...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI