Pierwszy raz zobaczyłem go na profilu internetowym znajomej wolontariuszki: zdjęcie małego, czarnego szczeniaczka wychylającego się z koszyka i strzelającego okiem w kierunku kamery. Do tego pytanie: kto przygarnie pieska, bo inaczej trafi do klatki w schronisku? Jego rodzeństwo zostało już przygarnięte, został tylko on – krnąbrny, niepodporządkowujący się, zawsze roześmiany i uwielbiający występy przed kamerą. Brzmiało to jak podpowiedź: przecież jesteście tacy podobni!
POLECAMY
Czy między człowiekiem i psem może być miłość od pierwszego wejrzenia? Może. My natychmiast zakochaliśmy się w sobie. Mały, czarny pan śmiało stanął na pierwszym schodku naszego domu i objął go w posiadanie. Rozrabiał – jak to szczeniak. I rozrabiał potem – jak wolny, niezależny członek rodziny. Nigdy n...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.