O ścieżce zawodowej kobiety w średnim wieku z dwójką dzieci rozmawiałam z moim kolegą Alkiem w miłym barze na brzegu East River w nowojorskim Brooklynie. Chwilę przed pandemicznym zamknięciem świata byłam tam służbowo.
POLECAMY
Widok z knajpianego okna był powalający, z północnego Brooklynu, zza rzeki, najlepiej widać potęgę Manhattanu: w oddali połyskujące zęby wieżowców, na pierwszym planie masywne bloki z brązowego kamienia, z boku przywieszone do wyspy koronkowe mosty, a na nich niesłabnąca fala aut wypływających i sunących w stronę tego centrum świata.
Mieszkańcy zorientowali się wreszcie, że tego najsłynniejszego na świecie skyline’u nie widać ze środka wyspy i masowo przeprowadzają się do Williamsburga i Greenpointu. A przynajmniej wysiadują w nabrzeżnych barach.
Alek m...