Pokolenie mojej mamy nie mówiło nic o menopauzie. Nie było się czym chwalić, nie było ratunku, a leki hormonalne, które pojawiły się na horyzoncie, szybko obrosły legendą cichych zabójców. Nauczono się jej nie zauważać.
POLECAMY
Zresztą potrzeby kobiet tamtego pokolenia redukowano do trudności zaopatrzenia w mięso i środki do czyszczenia.
Kobieta wchodziła w wiek menopauzalny jak w mgłę i znikała. Po czym, nie wiadomo kiedy, wyłaniała się z tej mgły jako babcia – cicha, dzielna, z herbatą z malin i dyskretną nerwicą lękową.
Sytuacja powoli się zmienia. A właściwie ruszyła lawina. Na temat klimakterium, przekwitania, menopauzy zaczynają mówić wszyscy. Dosłownie. Nawet influencerki, które dopiero co zaczęły miesiączkować. Mają już gotowe zestawy suplementów, zabiegów i podkładów na wypadek pierwszej zmarszczki oraz klimakteriu...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.