Na początku tysiąclecia, w czasach oczekiwanego końca historii (proszę sobie tu zwizualizować śmiech przez łzy) weszłam w trwałą relację z jednym z banków. W tym toksycznym związku do dziś tkwimy w trójkę: bank, ja i mój mąż.
POLECAMY
Owocem tej dezynwoltury jest niewielki dom na przedmieściach, który budował nam pan Tadeusz i jego drużyna: pan Władek i pan Marek. Serdecznie panów pozdrawiam i codziennie o Was myślę. Chciałabym Was jeszcze kiedyś zobaczyć, ale zadbajcie, bym nie miała przy sobie ostrych narzędzi. Dobrze, że zmieniliście numery telefonów.
W każdym razie: kiedy zaczynała się budowa, nikt mi nie powiedział, że się ona nigdy nie skończy. Że mój dom nigdy nie będzie całkiem gotowy. Że gdy ułożę ostatnią...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.