Kreolskie lekcje różnorodności

inne I

Na Reunionie, wyspie, której dwa najodleglejsze punkty dzieli tylko 70 kilometrów, żyją potomkowie przybyszów z Afryki, Europy i Azji.

Na Reunion wybrałam się na warsztaty z zarządzania różnorodnością kulturową. Decyzję o udziale w nich podjęłam spontanicznie – pewnego wiosennego dnia zadzwoniła do mnie przyjaciółka z Norwegii z wiadomością, że organizacja pozarządowa, w której działa, potrzebuje w trybie ekspresowym jeszcze jednego uczestnika bardzo egzotycznej delegacji. I tak zostałam włączona do norweskiej grupy, jednej z trzech – obok belgijskiej i francuskiej – które miały spotkać się na niewielkim i z geologicznej perspektywy bardzo młodym skrawku wulkanicznej ziemi, wystającym z Oceanu Indyjskiego 800 kilometrów na wschód od Madagaskaru.

POLECAMY

Na lotnisku imienia Rolanda Garrosa, słynnego pilota pochodzącego z Reunionu, czekała na nas grupa francuska. Byli to młodzi ludzie o przeróżnych rysach i kolorach skóry: dwie dziewczyny z hinduskim bindi między brwiami, wysocy ciemnoskórzy chłopcy ze złotymi kolczykami w uszach, dziewczyna w delikatnym bladoróżowym hidżabie przykrywającym jej włosy; a wśród nich lider grupy – niski, niezwykle energiczny chłopak o dalekowschodnich rysach.

Reunion, choć geograficznie należy do Afryki, jest częścią Unii Europejskiej. Wyspa stanowi integralną część Republiki Francuskiej – jest jej regionem, tak jak Île-de-France czy Alzacja, zaś Francuzi mający brać udział w warsztatach byli reuniońskimi Kreolami. Co ciekawe, to Reunion był pierwszym miejscem, w którym weszła do obiegu waluta euro – dlaczego? Wystarczy spojrzeć na mapę świata i sprawdzić strefy czasowe.

Tygiel kulturowy
Szybko zrozumiałam, dlaczego na miejsce warsztatów o różnorodności kulturowej wybrano Reunion. Na wyspie, której dwa najodleglejsze punkty dzieli tylko 70 kilometrów, żyją potomkowie przybyszów z Afryki, Europy i Azji (zarówno z tej „bliższej”, jak i z Dalekiego Wschodu), wyznawcy pięciu największych religii świata i ateiści, ludzie bardzo dbający o pielęgnowanie kultury swoich przodków oraz tacy, którzy świetnie się czują, czerpiąc z każdej kultury po trochu. Poznałam wiele osób, których przodkowie pochodzili z różnych miejsc i kultur. Z dumą opowiadano mi na przykład o czarnoskórym dziadku ze strony ojca, który poślubił babcię z Europy, czy o matce pochodzącej z tradycyjnej hinduskiej rodziny. Spotkałam ludzi o fascynujących rysach twarzy i kolorze skóry i wciąż bawiłam się w zgadywanie, kim byli ich przodkowie. Oczywiście mało kto w Polsce jest stuprocentowym Słowianinem, a w żyłach wielu płynie krew z odległych zakątków świata. Jednak na Reunionie za sprawą ostatnich kilku pokoleń doszło do wymiany genów z miejsc tak różnych, jak Madagaskar, Bretania czy Cejlon, co nie tylko dało bardzo charakterystyczny efekt wizualny, ale też wpłynęło na styl życia Kreolów.

O różnorodności kulturowej mówi się na wyspie często, a mieszkańcy są dumni, że ich wyspiarska ojczyzna przedstawiana jest jako prawdziwy tygiel kulturowy – w przeciwieństwie do USA, gdzie mimo mieszania się ludzi z przeróżnych zakątków świata dominuje kultura anglosaska. Choć na Reunionie nigdy nie doszło do konfliktu międzykulturowego na dużą skalę, relacje między ludźmi nie zawsze opierały się na zasadach równości, wolności i braterstwa. Początek zasiedlania wyspy związany był z bezwzględną dominacją jednej grupy ludzi. Mimo że miejsce to od średniowiecza znali arabscy podróżnicy, a wcześniej prawdopodobnie także starożytne cywilizacje austronezyjskie i Suahili, to pierwsi osadnicy trafili na wyspę za karę za sprawą francuskich żeglarzy. Kiedy w drodze z Królestwa Meriny (dzisiejszego Madagaskaru) do Indii Francusk...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI