Cyfrowe łączności

Style życia

Kiedy zauważam coś, co wydaje mi się niezwykłe, a może być to łapa muchy albo grudka lodu, która jest zmrożonym spoiwem między dwoma listkami, albo oczy ślimaka – to często mam tak, że od razu chcę to pokazać innym. I nie mam wtedy wątpliwości, że jest to warte ich czasu. Bo co to za radość przeżywana w pojedynkę?
Zupełnie inaczej wygląda to w nauce. Naukowcy piszą dla siebie. Sami recenzujemy swoje pisania. Sami sobie swoje opowiadamy na konferencjach i seminariach. Nie trzeba chyba podkreślać, że w botanice przedmiotem badań jest czyste piękno stworzenia. Zamykamy je. 
Potem stajemy się profesorami, potem umieramy, cała pasja została wykorzystana tylko dla nas, było jej oczywiście coraz mniej. Niby ciężko jest wyrwać się z tego zaklętego kręgu, wyrwać na chwilę i wrócić uczoną, ciężko jest zdradzać, że język konkretu jest tylko jednym z wielu, jakim można opisywać świat. Chciałoby się mówić o tych detalach życia poza metodyką badań, a jednak wciąż tworzących złożoność życia. Chciałoby się rwać, choć na chwilę statystykę i skupić się na jednym ty...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI