Cyberchondryczka

Okiem reporterki

Wersja audio dostępna tylko dla prenumeratorów

Kup teraz

Znałam człowieka, który chorował jednocześnie na większość zarejestrowanych chorób. Uciekał spod łopaty grabarza raz w tygodniu. W bagażniku woził walizę z lekarstwami i książki medyczne. Pomagały mu samodzielnie diagnozować choroby, żeby specjaliści, do których się zgłaszał, nie musieli się wysilać. Zapadał zresztą na wszystkie jednostki chorobowe, o których przeczytał. Bardzo mu swego czasu współczuliśmy. Ja współczułam, byłam młoda, a kolega na zawodowym Olimpie. I podziwiałam, że mimo ciężkich dolegliwości wciąż ma siłę, by jeździć w dalekie dziennikarskie podróże („Muszę opłacać leczenie”), prowadzić kabriolet („To ostatnie moje lato”), przeprowadzić trudny rozwód i sprostać młodej energicznej żonie („Utrzymuje mnie przy życiu”).
Zajęło mi trochę czasu, zanim zorientowałam się, że mam do czynienia z...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI