Szepty i tajemnice. Tom I - Agnieszka Janiszewska

Poniżej fragment książki:

"Znalezienie Klary Dworeckiej nie przedstawiało najmniejszych trudności. Mieszkała w tej samej kamienicy, co przed laty, w tym samym mieszkaniu i nadal od czasu do czasu grywała podrzędne role w teatrach, zwłaszcza latem, w teatrach ogródkowych. Czasy, gdy wędrowała z trupami teatralnymi od Lwowa po Poznań, miała już za sobą. Kariery nie zrobiła, sławy nie zdobyła, ale zachowała temperament, żywe i wesołe usposobienie, a co najważniejsze, wspomnienia, którymi chętnie się dzieliła. Ba, w ogóle nie miała oporów. Ona zawsze, jak to podkreśliła, uważała, że Zofia postąpiła niewłaściwie, wręcz głupio, zabierając małą i wyruszając w świat bez pieniędzy, bez żadnych widoków na godziwą przyszłość. Bo Zofia nie umiała żyć bez pieniędzy, o nie… Dlatego związek z tym młodym Andrzejem nie miał żadnych szans.

– Ona nigdy nie kierowała się rozumem – mówiła pani Klara, przetrząsając swoje liczne szuflady w poszukiwaniu adresu. – Kto to słyszał, by wypuszczać się w świat z młodym chłopakiem i z niemowlęciem?! Mówiła, że na pewno będzie cudownie, że nareszcie wie, co to miłość, że jest gotowa żyć w biedzie, prać, gotować, szorować, byle dzielić życie z ukochanym człowiekiem. Słabo się robiło, gdy się słuchało tych farmazonów. Prać, gotować, szorować! Boże drogi, ja nawet nie potrafię wyobrazić jej sobie w takiej roli! Ja też mam swoją przeszłość – podkreśliła z zadowoleniem i potrząsnęła swymi długimi kolczykami – ale nigdy nie straciłam przy tym rozumu. Twoja matka natomiast zawsze szła na żywioł. Joachim próbował ją zatrzymać, nawet gdy poznał całą prawdę. Błagał i tłumaczył. Był gotów przebaczyć, bo przecież zapomnieć by się nie dało. Powoływał się na dzieci. Nawet mnie prosił o pomoc, choć nie było to dla niego proste, jako że nie cierpiał mnie, delikatnie mówiąc. Nawet początkowo myślał, że to ja naraiłam Zofii ten romans. Nic jednak nie mogłam zrobić. Nie chciał zgodzić się na rozwód, nie pozwalał, żeby zabrała ciebie. Powiedziała wtedy coś takiego, że zszokowany mąż dał w końcu spokój i nie opierał się jej zamiarom. Z tym Andrzejem oczywiście też nie wyszło. Nie straciłam z nią kontaktu, więc myślę, że wiem o wszystkim. Było potem jeszcze kilku mężczyzn, zanim w ogóle opuściła Europę, ale to już wiesz sama.

– Co takiego powiedziała ojcu, że przestał się opierać? – spytała po chwili wahania Ala.

Klara przerwała na chwilę poszukiwania i spojrzała niepewnie na dziewczynę.

– Zaczął znowu o mnie walczyć dopiero, gdy opuściła swojego kochanka. Co powiedziała ojcu przed wyjazdem z Warszawy?

– Zapytaj go. – Klara wzruszyła ramionami. – Zapytaj ją. – Przecież dobrze pani wie, że mi nie odpowiedzą.

– Może nie mają co odpowiadać. Może sami nie wiedzą i postanowili, że lepiej do tego nie wracać. Nie wiem, po co ci ten adres. O, jest! Nie mam sumienia ukrywać go przed tobą, skoro tak ci zależy. Może jednak nie warto. Zaboli. Co ci z tego przyjdzie, że zobaczysz w Paryżu dom, w którym twoja matka mieszkała z Krzyckim i z tobą przez kilka miesięcy? Wątpię, czy on tam nadal mieszka. Słyszałam, że wyjechał po rozstaniu gdzieś na południe. Ala znowu zawahała się, patrząc na karteczkę w ręku Dworeckiej. Może rzeczywiście lepiej wyjść i nie dociekać już niczego. Nagle zrozumiała, że podejrzenia, jakie miała przez kilka ostatnich tygodni, nabrały całkiem realnego kształtu i nigdy jej nie opuszczą, jeśli nie upora się z nimi do końca. Jeśli tego nie wyjaśni, ta sprawa zawsze będzie wracać.

– Powiedziała wtedy swojemu mężowi, że nie jest moim ojcem, prawda? – Starała się mówić spokojnie, ale emocje wzięły górę i głos jej się załamał. – Powiedziała mu, że to tamten?

Zapadła cisza i żadna z nich nie wiedziała, jak ją przerwać. Wreszcie Klara przemogła się, chociaż również jej drżał głos. Wróciła przeszłość, młodość, tamte, prawie zapomniane, emocje. Młoda dziewczyna, która stała przed nią i próbowała rozmawiać spokojnie i rzeczowo, była fizycznie tak podobna do tamtej, do swojej matki, że aż bolało. Lecz było to tylko fizyczne podobieństwo i chwilowe złudzenie, że czas się cofnął. Czas nigdy się nie cofa niczego się już nie zmieni. Można jednak spróbować cokolwiek naprawić."

Szczegóły

Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
Wydawca: Novae Res, 2015
Format: 145x205mm, oprawa miękka
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: 510
ISBN: 978-83-7942-944-8

Nota od Wydawcy:

"Szepty i tajemnice” to przedstawiona na tle wielkiej historii opowieść o skomplikowanych i nietuzinkowych losach rodziny Matzerów.


Pierwsze dwudziestolecie XX wieku. Paryż, Warszawa i majątek ziemiański Zaborów. Perspektywa nadciągającej Wielkiej Wojny. Akcja koncentruje się wokół dwóch głównych bohaterek – Alicji i Barbary. Dziewczęta, a później kobiety, łączy tajemnicza duchowa więź, odczuwalna pomimo dzielącej je odległości. Alicja – utalentowana pianistka, kobieta o postępowych poglądach i obyczajach – wychowała się i mieszka w Paryżu, jest częścią środowiska artystycznego. Barbara – dziewczyna skromna, pracowita, uduchowiona, lecz targana namiętnościami i marząca o wielkim świecie – całe życie spędziła, pracując w Zaborowie – majątku, który ma wkrótce odziedziczyć. Obie pragną miłości i obie płacą wysoką cenę za dokonane w jej imię wybory.

Wybierz format