25 lekcji uważności. Czas na dobre życie - Rezvan Ameli

Tekst jest fragmentem książki "25 lekcji uważności. Czas na dobre życie". Możesz teraz zakupić ją z aż 50 % rabatem! Zapraszamy na letni kiermasz do naszego e-sklepu.

Książka "25 lekcji uważności" dostępna jest także w zestawie z książką "Biografia milczenia. Krótki esej o medytacji"

Sara była elokwentną, bystrą kobietą. Ciężko pracowała i radziła sobie lepiej od swoich znajomych. Kiedy mi o tym mówiła, na pewno się nie przechwalała. To był po prostu fakt. W jej życiu najbardziej liczyły się – nawet kiedy była dzieckiem – skuteczność i perfekcja. Te cechy uważała za ważniejsze od snu, ćwiczeń fizycznych, relacji i dobrego jedzenia. W końcu jednak zaczęły ujawniać się skutki stresu, w który sama siebie wpędziła. Jakość jej życia systematycznie pogarszała się, a w pracy czuła się tak napięta i przestraszona, że robiło jej się niedobrze na sam widok budynku firmy. Spędzała w pracy coraz więcej czasu, ale cierpiała na tym jej rodzina.

Sarę spotkałam w 2009 roku w grupie uważności. Zaczęła do niej uczęszczać w nadziei, że osiągnie w swoim życiu jakąś równowagę. Pod koniec ośmiotygodniowej sesji przyznała przed grupą, że początkowo miała poważne wątpliwości, czy zajęcia z medytacji przyniosą jej coś dobrego. Skrupulatnie jednak stosowała wszystko, czego się uczyła, i – ku swojemu zdumieniu – po raz pierwszy w życiu zwolniła, poczuła się zrelaksowana i usunęła wewnętrzną presję, która ją wyczerpywała. Jakość jej małżeństwa poprawiła się, a dzieci były bardziej odprężone we wzajemnych kontaktach. Wzrósł ogólny poziom jej życia i nawet w pracy radziła sobie lepiej: nie denerwowała się już, kiedy rano wychodziła do biura.

Ta książka oferuje ćwiczenia i pomysły, które pomogą ci zastosować odwieczne, a przez to wciąż tak przydatne narzędzia, które pomogły Sarze i wielu innym osobom. Prezentuję te ćwiczenia i pomysły, które uznałam za pouczające, pomocne i przemieniające – w życiu moim oraz innych ludzi.

Twoja osobista historia może być całkowicie różna od historii Sary. Niemniej jednak konkretne źródła stresu, chęć, by lepiej radzić sobie z życiem, pragnienie, aby mniej cierpieć i częściej być zadowolonym, są powszechnymi przyczynami, dla których ludzie przychodzą na prowadzone przeze mnie zajęcia. Uważność pomaga im radzić sobie ze stresem w wielu obszarach życia: w pracy i szkole; w kwestiach zdrowotnych, takich jak zmagania z chorobą; problemach interpersonalnych; sprawach małżeńskich i rodzicielskich; zmieniających się zadaniach i obowiązkach; niepewności co do celów i przyszłych kierunków życia; pytaniach egzystencjalnych dotyczących tego, co naprawdę jest w życiu ważne; opiece nad chorymi dziećmi albo starymi rodzicami; polityce w miejscu pracy; nadawaniu priorytetów różnym wymaganiom, wyczerpującym czyjeś czasowe, energetyczne i emocjonalne zasoby; nieumiejętności czerpania radości i przyjemności z życia, kiedy nie dzieje się nic wyraźnie złego albo niechcianego.

Istotą uważności jest koncentracja na bieżących przeżyciach, z akceptującym i przyjaznym nastawieniem – zauważanie ich, przyjmowanie i obserwowanie bez względu na to, jakie są: przyjemne, nieprzyjemne czy obojętne. Profesor Jon Kabat-Zin – założyciel i dyrektor Stress Reduction Clinic oraz Center for Mindfulness in Medicine, Healthcare and Society na University of Massachusetts Medical School – definiuje uważność jako świadome, skierowane na bieżący moment i nieosądzające zwracanie uwagi na rozwijające się doświadczanie każdej chwili.

Kiedy ostatnio bardzo powoli pogryzłeś jedzenie, naprawdę poczułeś zapach i smak pojedynczego winnego grona, czereśni czy kawałka jabłka, poświęcając tym czynnościom całą swoją uwagę? Jak często dajesz sobie czas, aby poczuć na skórze pojedyncze włókna z twojego ubrania? Czy kiedykolwiek świadomie odczuwałeś muśnięcia wełny, bawełny albo jedwabiu? Czy kiedykolwiek poświęciłeś całą swoją uwagę pojedynczemu oddechowi i towarzyszyłeś mu od jego początku do końca? Jak odczuwasz podeszwy swoich stóp? Czy poświęcasz uwagę poszczególnym składnikom pojedynczego kroku – podniesieniu stopy, przesunięciu i postawieniu jej, gdy kończysz wykonywanie kroku? A co z wrażeniami towarzyszącymi cofnięciu się albo przesunięciu w bok?

Czy poświęcasz całą uwagę, ciekawość i otwartość doświadczeniu bólu? Czy raczej szybko i automatycznie decydujesz się sięgnąć po butelkę ibuprofenu albo innego środka przeciwbólowego? Uważność na takie codzienne doświadczenia i akceptacja ich pomaga pogłębić świadomość obecnej chwili. Chodzi o to, aby po prostu zauważyć te doświadczenia, a nie osądzać je czy oceniać. Dzięki temu doświadczamy mniej lęków dotyczących przyszłości czy natarczywych wspomnień z przeszłości. Uwalniamy się od strachów i uprzedzeń, ponieważ pozostawanie uważnym wymaga przesuwania uwagi na obecną chwilę – raz za razem. Thich Nhat Hanh, oddany praktyk uważości, filozof, mnich, doskonały pisarz i poeta, wykładał to pięknie i prosto, gdy mówił, że uważnością jest zrobić wdech i wiedzieć, że robisz wdech, a potem zrobić wydech i wiedzieć, że robisz wydech.

Wybierz format