Kto nie widzi wieloryba?

Style życia

Prócz tłumaczeń Baśni z tysiąca i jednej nocy istnieje także szczególna ich polska wersja. Podobno Bolesław Leśmian zamyślał spolszczenie całego zbioru. Napisał jednak na nowo, po polsku, tylko historię Sindbada Żeglarza. W pierwszej przygodzie Sindbad podczas ciszy morskiej trafia razem z żeglarzami z załogi statku na niecodzienną i dziwną wyspę. Nie było na niej słodkiej wody ani niczego do jedzenia. Nie było nawet drewna. Wszystko to żeglarze przytaszczyli ze statku, żeby urządzić sobie na wyspie ognisko i zjeść coś ciepłego. (Leśmian, znany ze słowotwórstwa nie użył skopiowanych z angielskiego słów „piknik” ani „grill”). Niczego jednak nie zjedli, bo wyspa okazała się być wielorybem, który przypiekany na grzbiecie obudził się i zanurzył w morzu. Nic w tym zaskakującego, że przypiekana ryba budzi się ze snu, jeśli spała, i szuka ochłody. Zastanawia jednak to, że...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI