7 dni - Eve Ainsworth

Teraz to już naprawdę jestem spóźniona.

Spóźnienie się do Perryfield High to koszmar. Nie ma nic gorszego, nawet gdy Kez, Lois i Marnie stoją i gapią się na twoje wysiłki.
Biegnę spocona i spanikowana. Boję się, że natknę się na dyżur pana Ramona, który wyłapuje spóźnialskich i odsyła ich do kozy. O, są. Stoją przy głównej bramie i palą papierosy. Na ich cwanych twarzyczkach malują się paskudne uśmieszki.
Próbuję prześlizgnąć się obok nich, udając, że nic się nie dzieje. Akurat. Przecież właśnie widziały, jak gnam po chodniku, usiłując zmusić moje tłuste nogi do większego wysiłku. Sapię i rzężę niczym staruszka i jest mi niedobrze. Po skoku do kadzi z gorącą wodą prezentowałabym się lepiej. – Nieźle wyglądasz – mówi Kez i unosi idealnie wyskubaną brew.
Ignoruję ją i przechodzę obok. Nie mam ochoty na takie sprzeczki.

– Słuchaj, czy ten Oblech właśnie cię dotknął?

Nie wiem, która to powiedziała, chyba Marnie. Czujęścisk w żołądku. Nie chcę mieć na pieńku z Kez, a już na pewno nie teraz.
Odwracam się powoli. Kez podchodzi bliżej i staje twarzą w twarz ze mną. Mierzy mnie wzrokiem, na jej twarzy powoli pojawia się złośliwy uśmiech. Nienawidzę tego, że jest taka ładna. To niesprawiedliwe. Ma piękne włosy z czerwonymi pasemkami, które upina wysoko w koński ogon. Wielkie, niebieskie oczy starannie obwodzi cienką kreską. Byłyby również piękne, gdyby nie połyskiwał w nich lód.

– Nie powinnaś mi czegoś powiedzieć? – pyta łagodnie, niemalże słodkim głosem.

Mrugam zaskoczona. Po plecach ścieka mi pot, serce wali mocno w klatce piersiowej.

– Ja… Ja nie wiem, o co ci chodzi.

– Potrąciłaś mnie. Myślę, że powinnaś coś powiedzieć.

– Nie potrąciłam – mówię. – Nawet cię nie dotknęłam.

– Ależ tak. – Marnie podchodzi bliżej. Jest niższa, ma długie jasne włosy oraz ściągnięte rysy twarzy. Przypomina psa oblanego pomarańczowym podkładem. – Przecisnęłaś to swoje spocone cielsko obok nas.

– Fuj – mówi Lois, która stoi nieco dalej i się przygląda.

Czasami jest wobec mnie w porządku, ale tylko czasami. Jest równie ładna jak Kez, ale jej uroda jest inna, bardziej naturalna. Ma piękne rude loki, które opadają falami.

– Nie dotknęłam nikogo – mamroczę, ale nie jestem w stanie wykrztusić tych słów głośno. Widzę, że Kez robi się wściekła. Mruży oczy i przestaje się uśmiechać. Nie powinnam była się jej przeciwstawiać.

– Dotknęłaś mnie i tyle! – podchodzi bliżej. – A ja sobie nie życzę, byś się przy mnie kręciła! Zrozumiano?

Wyciąga palec i odpycha mnie, jakbym była niczym. Nienawidzę tego.
Kiwam głową i wbijam wzrok w czubki butów. Chcę sięzapaść pod ziemię.

– Czy ty w ogóle jej słuchasz? – wrzeszczy Marnie. – Masz ją przeprosić!

Przeprosić? Za co? Za to, że jej nie dotknęłam? Kiedy życie stało się takie niesprawiedliwe? Z jakiego powodu akurat ona może mnie dźgać swoim paluchem?

– Przepraszam – szepczę.

– Co? – pyta Kez, szczerząc się. – Nie usłyszałam.

– Przepraszam. Przepraszam, że cię dotknęłam. Przepraszam, że w ogóle ośmieliłam się podejść bliżej do ciebie.

– Powtórz to na kolanach – mówi Marnie.

Patrzę na nie błagalnie. „Proszę, nie zmuszajcie mnie do tego”. Kez i Marnie nadal się uśmiechają. Lois nie patrzy, zajęta pisaniem SMS-a.

– Dalej – oznajmia Kez i zaciąga się papierosem. – Na ziemię. W brudzie czujesz się chyba najlepiej, co?

Cóż, robię to, czego chcą. Powoli klękam na twardym, zimnym betonie. Jestem niżej od nich, pod nimi. Fatalne wrażenie. Czuję się jak zwierzę bądź coś jeszcze gorszego, jak robak, którego mogą rozgnieść obcasem. Tuż obok siebie widzę zeschniętą psią kupę oraz sznureczek mrówek. Mój gniew płonie, pulsuje, grożąc rychłym wybuchem. Wbijam wzrok w ziemię, gdyż dzięki temu nie muszę patrzeć na tych, którzy przechodzą obok mnie. Nie chcę wiedzieć, kto staje się świadkiem mojego upokorzenia."

Rodzaj literatury: Obyczajowa, Dla młodzieży
Wydawca: Zielona Sowa
Format: 145x205
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 288
ISBN: 978-83-7983-417-4

Nota od Wydawcy:

Jeden prześladowca, jeden cel, dwie ofiary…

Jess jest otyła, nosi niemodne ubrania, jest nieśmiała i nie chce rzucać się w oczy. Kez to jej przeciwieństwo – przebojowa, atrakcyjna i jedna z najbardziej popularnych dziewcząt w szkole. Ich drogi krzyżują się pewnego popołudnia, a Kez zaczyna zamieniać życie Jess w piekło, dręcząc ją i upokarzając. Cała sytuacja nie jest jednak tak jednoznaczna jakby się wydawało, ponieważ z pozoru idealna Kez, za fasadą pewności siebie, ukrywa bolesną tajemnicę…

Książka skonstruowana jest na zasadzie równoległych narracji, z perspektywy dwóch głównych bohaterek. Akcja rozgrywa się na przestrzeni tygodnia - 7 dni, w szybkim tempie, nawiązując w pewien sposób do stylu życia nastolatków na portalach społecznościowych.
Niektóre rozdziały poprzedzają wpisy na facebooka wraz z komentarzami.

To ważna opowieść dotycząca aktualnych problemów, z którymi zetknąć się można w każdej szkole. Psychiczne dręczenie i znęcanie się nad rówieśnikami staje się coraz częstszym elementem szkolnego życia. Należy nie tylko głośno o tym mówić, ale pokazywać również potencjalne rozwiązania, które zakładają pomoc i wsparcie dla obu stron konfliktu, ponieważ często prześladowca także jest czyjąś ofiarą…

O autorze:

Jako młoda dziewczyna, Eve lubiła opowiadać historyjki ptaszkom w ogrodzie. Potem nauczyła się pisać i otworzył się przednią nowy świat. Od tego momentu nie przerwała ani na moment. Po studiach zaczęła karierę w biznesie, ale szybko zaczęła się łapać na tym, że patrzy przez okno i marzy o pracy pisarki. W końcu porzuciła swoje biuro i zajęła się wsparciem pedagogicznym w wielkiej, miejscowej szkole ponadpodstawowej. Nastoletnia młodzież, z którą przyszło jej pracować, zaczęła wpływać na jej sposób myślenia i codziennie dostarczać inspiracji.

Wybierz format