Gałęziste - Artur Urbanowicz

Przeczytaj fragment książki:

"–Co wam tak wesoło?

Nie wiedzieć czemu to pytanie znowu wywołało u nich niekontrolowany wybuch śmiechu. Karolina odpowiedziała dopiero po chwili, bowiem wcześniej zwyczajnie nie była w stanie:

–A, taka mała przygoda ze spotkaniem dzika w lesie. Żebyś widziała,jak Tomek szybko zasuwał!
–Nie słuchaj jej, wcale nie uciekałem, tylko narażałem własne życie,walcząc jak…

Zamilkł, gdyż w tym samym momencie za Natalią otworzyły się drzwi i stanęła w nich starsza kobieta. Wszyscy troje na nią spojrzeli. Wprawdzie Tomek widział ją pierwszy raz w życiu, ale w mig skojarzył, że to najprawdopodobniej ta sama, która zmyła Karolinie głowę za jego niefortunny rzut butelką.

–Dobry wieczór miłej gospodyni! – zagaił.

Nie odpowiedziała. Nie podniosła nawet głowy. Zupełnie tak, jakby ichnie było, ruszyła tylko powolnym krokiem naprzód. Stojąca jako pierwsza na jej drodze Natalia ustąpiła staruszce miejsca. Tomek nie był pewien, czy babuleńka go nie dosłyszała, czy też może zwyczajnie olała. Nie wiedział więc też do końca, czy wypadało powtórzyć powitanie, czy jednak milczeć. Staruszka przeszła obok nich, jakby nigdy nic, i skierowała się do pokoju na samym końcu szerokiego holu.

– Wybaczcie babci to zachowanie, ale właśnie dziś umarł jej mąż, czylimój dziadek Jurek. Sami rozumiecie… – powiedziała szeptem Natalia.

Sens jej słów dotarł do nich dopiero po kilku sekundach. Z początku odebrali jedynie jakieś nic nie znaczące wyrazy, puste ciągi znaków. Dopiero po szczegółowym przetworzeniu tych danych przez ich umysły zinterpretowali ich ponurą treść, a na dnach ich żołądków wylądowały dwa pokaźne kamienie.

Jednocześnie zwrócili głowy w kierunku pleców kobiety, która właśnie w tym momencie wchodziła do pokoju. Tuż po tym, jak minęła próg pomieszczenia, na jeden, jedyny ułamek sekundy ukazała się im biała jak ściana i pomarszczona twarz leżącego w łóżku zmarłego. Drzwi zamknęły się za babcią Natalii z głośnym trzaskiem, który niczym w jakimś koszmarnym śnie rozniósł się po całym domu z upiornym, jakby na swój sposób wzmacnianym przez wszechobecną ciemność pogłosem. Po nim zapadła cisza.

– No cóż, bywa. Przynajmniej nie cierpiał, bo umarł ze starości – odezwała się w końcu Natalia. Karolinę nagle coś tknęło, ale nadmiar myśli nie pozwalał jej skupić się na tej jednej przez dłuższy czas i od razu wyleciała jej z głowy. Co to było?
– Okej, kochani, nie wiem jak wy, ale ja powoli zbieram się do spania. Światło na korytarzu niech na razie zostanie, bo może babcia będzie chciała wrócić do drugiej sypialni. Dobrej nocy – pożegnała się piękna blondynka i zniknęła za najbliższymi drzwiami.

Zostali sami w mrocznym korytarzu (w obliczu słabej żaróweczki w holu „światło” z ust Natalii było sporym nadużyciem) i przez moment tylko patrzyli sobie w oczy. W końcu Tomek ruszył w kierunku schodów, a Karolina pospiesznie zrobiła to samo. Jakoś tak się złożyło, że bardzo nie chciała zostać w tym miejscu sama. Nawet przez chwilę. Ich zgodne milczenie zostało przerwane dopiero wtedy, gdy obydwoje znaleźli się za zamkniętymi drzwiami swojego pokoju.

– No fajnie, czyli mieszkamy w jednym domu z trupem – odezwał się chłopak. Chodził w tę i we w tę z rękami na biodrach.

Karolina nie odpowiedziała, tylko usiadła na łóżku i spoglądała na niego. Cała wesołość związana z przygodą z dzikiem uleciała z niej jak ręką odjął.

– I tak przygarnęli nas sobie na kilka dni, kiedy właśnie umarł im dziadek? – Ponownie to Tomek był tym, który przerwał ciszę. Jego głos dochodził do dziewczyny jak przez mgłę.

– Nie wiem… Może Janikowa nalegała i nie miała innego wyboru? – odpowiedziała. Przynajmniej jedno zdanie z jej wypowiedzi było stuprocentową prawdą. Rzeczywiście, kompletnie nie wiedziała, co o tym myśleć.

– Do tego jeszcze ostatnie, co powiedziałbym o Natalii, to to, że jakoś szczególnie przeżywa śmierć dziadka. Dziwne. Zazwyczaj tak to chyba nie wygląda… A już szczególnie u kobiet.

Karolina momentalnie przypomniała sobie myśl, która przed chwilą od razu jej uleciała, gdyż zastanowiło ją dokładnie to samo. Jak ona mogła rozmawiać z nimi z tak dużą swobodą, beztroską i wesołością? I to jeszcze konkretnie w dniu śmierci w najbliższej rodzinie!

– Nie wiem… Może go nie lubiła. Może nie jest za bardzo uczuciowa ani szczególnie przywiązana… A może tacy są po prostu ludzie na Suwalszczyźnie…

– Dobra, olać to teraz. Podstawowe pytanie: co robimy?

Dziewczyna miała ogromną ochotę znowu zacząć od „nie wiem”, ale w porę ugryzła się język. No właśnie? Co robimy? Wybitnie nie uśmiechało jej się już spędzenie nocki w tym domu. Nie chodziło tu nawet o to, że się czegoś bała, tym bardziej że była głęboko wierząca i uważała, że duchy – jako swego rodzaju ziemskie obrazy, echa dusz po zmarłych – istnieją. Nie, nie chodziło o strach. Po prostu było to jakieś takie… mało przyjemne. Ta atmosfera… W doświadczonych przez śmierć miejscach czuło się ją wręcz w powietrzu. Sporo było w tym pewnie udziału jej bujnej wyobraźni, ale nie dało się już podświadomości od tego odwieść. To, co zostało w niej właśnie zakodowane, kompletnie zmieniało jej postrzeganie rzeczywistości.

– Nic już nie znajdziemy o tej porze, chyba że hotel w Suwałkach – odezwała się wreszcie. – Kurwa mać… – zaklął Tomek."

Szczegóły

Rodzaj literatury: Thriller
Wydawca: Novae Res, 2015
Format: 145x205mm, oprawa miękka
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: 462
ISBN: 978-83-8083-016-5

Nota od Wydawcy:

Gałęziste — Artur Urbanowicz

Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz... i w co do tej pory wierzyłeś...

Jest taki dom, w którym nie chciałbyś spędzić nocy. Z jakiegoś powodu ciemność w nim jest inna. Jeszcze bardziej złowroga niż gdziekolwiek indziej...

Jest takie jezioro, w którym mieszkają nieumarli. Ich przewaga nad Tobą jest prosta – oni nie potrzebują nabierać powietrza...

Jest taki demon, o istnieniu którego wolałbyś nie wiedzieć. Niematerialne uosobienie zła, przed którym nie sposób uciec...

Jest takie miejsce, w którym mieści się ten dom. Miejsce, w sercu którego kryje się też to jezioro i w którym ten demon był od zawsze. To las. Las, w którym za nic w świecie nie chciałbyś się zgubić. Gdy już raz do niego wejdziesz, nie pozwoli Ci wyjść...

Jest taka historia, której nie chciałbyś poznać. Opowieść, która Cię zaintryguje, zaskoczy i przerazi do szpiku kości. Thriller na baśniowych ziemiach Suwalszczyzny.

Odważysz się?

Wybierz format