Macierzyństwo zbliża mnie z mamą z przeszłości, gdy byłam dzieckiem, ale w relacji dorosłej czasem oddala, a w zasadzie buduje nową jakość tej relacji, gdzie nadal jestem córką, ale zarazem już matką, a matka nadal jest matką, ale już mnie dorosłej. Powstają granice i punkty niezgody, których nie było wcześniej. Jakość tej relacji się zmienia, ale staje się mi coraz droższa.