Jak zarazić się oponką, czyli o zaglębiach depresji i epidemiach szczęścia

Tomasz Kozłowski

Parę lat temu zacząłem biegać. Było to na tyle dawno, by powiedzieć: biegałem jeszcze zanim było to modne. Niedługo potem zaroiło się od biegaczy. Oczywiście nie uważam, by moja decyzja miała duży wpływ na epidemię biegania, ale w myśl tego, o czym mówi Christakis, bardzo prawdopodobne, że zaraziłem tym bakcylem kilka zupełnie nieznanych mi osób, z którymi nie zamieniłem w życiu słowa, ba, których nie widziałem na oczy. Okazuje się bowiem, że wystarczy, by znajomy naszego znajomego biegał, a prawdopodobieństwo, że sami „podłapiemy” nowe hobby wzrasta. Christakis w swoich badaniach przeprowadzał obserwacje realnych sieci społecznych, tworzył również stosowne symulacje. W oby przypadkach okazywało się, że sieć wpływu daje o sobie znać również w przypadku znajomych trzeciego stopnia. Udowodniono, że prawdopodobieństwo zarażenia się nieznacznie, ale jednak, rośnie. Nagle, w regionie zupełnie nieczułym na określone trendy czy tendencje, startowało nowe ognisko. I nie miało to charakteru losowego. Podobne zmiany udawało się przewidzieć.

Podobnie jest w przypadku poziomu życia, mód a nawet tycia. Twój znajomy ma znajomego z brzuchem? Niestety, sam również jesteś już w grupie ryzyka. Cukrzyca? Nadciśnienie? Tu podobnie. Brzmi absurdalnie, ale to szczera prawda. Podobnie zresztą jest w przypadku stylu życia. Jeśli otaczasz się singlami a jesteś w związku, wzrasta prawdopodobieństwo rozpadu więzi. Twoi znajomi nieźle zarabiają? Ciesz się – twoje szanse również rosną. Statystyka nie kłamie. Trudniej o piękniejszy przykład bycia istotą społeczną: ludzie upodabniają się do siebie i wpływają nawzajem nawet nie znając się bezpośrednio.

Co więcej, okazuje się, że na analogicznych zasadach funkcjonują ludzkie nastroje. Poprzez naszą sieć możemy skutecznie modyfikować poziom naszego optymizmu bądź pesymizmu. Socjologowie badali i takie aspekty i okazywało się, że możliwe jest tworzenie najprawdziwszych map, na których uwidaczniają się kontynenty i archipelagi depresji i entuzjazmu. Wyspy szczęśliwe i depresyjne zagłębia faktycznie istnieją.

(...)

Zapraszam do XI-go {slow}

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI