Kobiecość w obiektywie

Otwarty dostęp

O sile kobiet, różnorodności i relacjach międzypokoleniowych z Elżbietą i Anną Jarosik oraz Maksymilianem Ławrynowiczem rozmawiała Klaudia Przyłucka-Janasik.

Klaudia Przyłucka-Janasik: Maks, realizujesz swój fotograficzny, kobiecy projekt już dekadę. Dlaczego zdecydowałeś się na taką tematykę swojej jubileuszowej wystawy? Skąd pomysł na przedstawienie czarownic, wiedźm, czarodziejek i na odwołanie do legend?

 

POLECAMY

Maksymilian Ławrynowicz: Temat wiedźm i czarownic to kwintesencja mojej 10-letniej pracy, w której zawsze centralnym motywem była kobieta – zarówno w mitologii, jak i w legendach. Kobiecość to temat, który można traktować na wiele różnych sposobów: mitologicznie, literacko, popkulturowo. Właśnie ta różnorodność postaci i historii zainspirowała mnie do stworzenia tej wystawy. Z perspektywy całej tematyki projektu, temat wiedźm i czarownic musiał prędzej czy później się pojawić, a dziesięciolecie mojej pracy było idealnym momentem, aby to zrealizować.

Jakbyś mógł powiedzieć kilka słów na temat współpracy między Tobą a Panią Elżbietą i Panią Anią. Dlaczego akurat taki duet?

 

Maksymilian Ławrynowicz: Współpraca z Elą i Anią to dla mnie ogromne źródło inspiracji. Obie mają w sobie niezwykłą pasję i charyzmę, a ich relacja jako matki i córki jest pełna wzajemnego wsparcia, ale też momentów, kiedy żartobliwie „ucierają sobie nosa”. Ela jest cudowną mamą i indywidualistką, która miała ogromny wpływ na ukształtowanie Ani. Obserwowanie ich relacji, tych niuansów między nimi, było dla mnie fascynujące i inspirujące na wielu płaszczyznach.

A co Panie zachęciło do udziału w tej konkretnej wystawie i jak ta wspólna praca wpłynęła na Waszą relację jako mamy i córki?

 

Anna Jarosik: Maks jest osobą szalenie bezpośrednią i szczerą, bez żadnej udawanki. Na sesji potrafi stworzyć atmosferę, w której kobieta czuje się piękna i dowartościowana. Buduje super atmosferę, jest bardzo inteligentnym facetem, i od razu złapałam z nim więź. Czuję się przy nim bezpiecznie i ufam mu jako artyście. Maks był na 50-leciu pracy mojej mamy, co było dla nas ważne, bo jest częścią naszej artystycznej rodziny. Współpraca z nim to zawsze kreatywny i inspirujący proces, który zbliżył nas jeszcze bardziej.

Maks, jak Ty się odnajdujesz w pracy z kobietami? Czy były jakieś trudności w tym fotografowaniu kobiet i w ogóle w kontakcie z nimi?

 

Maksymilian Ławrynowicz: Ja się śmieję, że jestem takim cudzoziemcem w raju kobiet jak to Nosowska kiedyś śpiewała. Praca z kobietami to zawsze balansowanie na krawędzi, co czyni ją jednocześnie fascynującą i trudną. Kobiety są różne, nie są proste ani jednolite – to właśnie te różnice są kluczowe dla mojego projektu. Kobiecość jest pełna sprzeczności, setek twarzy, i to właśnie te złożoności chcę ukazywać w swoich pracach. Tworząc projekt o kobietach, trzeba być gotowym na to, że są one różnorodne, a to jest w nich fantastyczne. W pracy nad tym projektem musiałem zaakceptować tę różnorodność i być gotowym na wyzwania, które się z nią wiążą.

Zgadzam się, ta różnorodność jest kluczem. Drogie Panie, jak myślicie, czy różnice pokoleniowe między Wami wpływają na Wasze podejście do tematów kobiecości i siły kobiet?

 

Anna Jarosik: Myślę, że różnice pokoleniowe wpływają na nasze postrzeganie pewnych kwestii, ale przede wszystkim jesteśmy z domu silnych kobiet. Moja mama miała ogromny wpływ na moje podejście do życia i kobiecości. Chociaż Ela ma swoje twarde zdanie i czasami jest czarno-biała w postrzeganiu świata, ja staram się dostrzegać więcej szarości. Mimo to mamy bardzo podobne wartości i podejście do życia, co sprawia, że świetnie się dogadujemy.

Elżbieta Jarosik: Zgadzam się z Anią. Myślę, że różnice pokoleniowe nie wpływają na nasze postrzeganie kobiecości w sposób, który by nas dzielił. Wręcz przeciwnie, dzięki elastyczności i otwartości, jaką wypracowałam przez lata, potrafię dostosować się do współczesnych realiów i czerpać z nich to, co najlepsze. Praca z Maksem była dla mnie niezwykle inspirująca, pomógł mi zobaczyć inne wersje siebie, które wcześniej mogły mi umknąć.

Maks, czy twoje zdjęcia rezonują ze współczesnym światem? Jakie przesłanie mogą mieć dla współczesnych kobiet?

 

Maksymilian Ławrynowicz: Moje zdjęcia mają na celu pokazanie, że kobiety są różnorodne, a ich siła tkwi właśnie w tej różnorodności. Chcę, aby kobiety zrozumiały, że są wystarczające takie, jakie są, niezależnie od okoliczności. Kobiecość to pełen wachlarz emocji, który czyni każdą z was wyjątkową. W erze samodoskonalenia, panowania nad emocjami, kursów, coachów i mentorów ważne jest, aby pamiętać, że emocjonalność nie jest słabością, ale siłą. Poprzez moje prace staram się przekazać, że kobiecość to coś więcej niż tylko wygląd zewnętrzny – to cała gama doświadczeń, emocji i historii, które tworzą unikalną tożsamość każdej kobiety.

Anna Jarosik: Maks pokazuje siłę kobiet, ale także ich uniwersalność i piękno w każdej odsłonie. Jego prace zawierają historie, które odkrywają różne aspekty kobiecości, niezależnie od wieku czy statusu. To, co tworzy, ma moc inspirowania i dodawania siły kobietom w każdym wieku. Czasem zaskakuje mnie, jak głęboko potrafi wejść w temat i znaleźć takie historie, które ja sama, mimo że czytam wiele mitologii i literatury, mogłabym przegapić.

Pani Elżbieto, wspomniała Pani o trudnościach związanych z rolą. Jak wcielenie się w rolę wpływa na Pani życie, czy łatwo jest z niej wyjść?

 

Elżbieta Jarosik: Wcielanie się w rolę to długi i intensywny proces, który zaczyna się od momentu, gdy dostaję propozycję roli. Nawet zanim nauczę się tekstu na pamięć, myślę o postaci – jak wygląda, jak się ubiera, jak powinna się zachowywać. Kostium i charakteryzacja są dla mnie niezwykle ważne, pomagają mi w pełni wczuć się w postać. Po zakończeniu roli potrafię ją „odłożyć na półkę”, chociaż czasem zostaje w pamięci jako jedna z wielu moich kreacji.

Maksymilian Ławrynowicz: Zgadzam się, że kostium i charakteryzacja odgrywają ogromną rolę w procesie twórczym. Moje sesje często polegają na stworzeniu tej „skorupy”, która pomaga modelce wczuć się w postać. Emocje są kluczowe, a ja muszę być odpowiedzialny za emocje osób, z którymi pracuję. Każda kobieta, z którą współpracuję, ma inną historię, inną energię, a ja staram się to uwzględniać w swojej pracy. To, co dla jednej osoby może być wyzwaniem, dla innej jest naturalne, dlatego tak ważne jest indywidualne podejście do każdej sesji.

Jakie aspekty Waszej relacji matka-córka uważacie za najważniejsze? Co najbardziej cenicie między Wami?

 

Elżbieta Jarosik: Dla mnie najważniejsze jest zaufanie. Zawsze ufałam Ani i wspierałam ją w każdej sytuacji. Nasz kontakt jest bardzo mocny, często wyczuwam jej emocje, nawet jeśli nie mówi mi o nich wprost. Zaufanie i wsparcie to fundament naszej relacji, który pozwala nam na otwartą i szczerą komunikację.

Anna Jarosik: Mama zawsze traktowała mnie jako partnerkę, a nie jako dziecko, które ma tylko słuchać. To dało mi poczucie równości i zrozumienia. Mimo że czasami widzę, że mama ma z kimś lepszy lub gorszy kontakt, nigdy nie wtrąca się w moje decyzje. Dzięki temu mogłam rozwijać się samodzielnie, ale zawsze wiedziałam, że mogę na nią liczyć. Myślę, że to właśnie dzięki tej otwartości i wzajemnemu szacunkowi nasza relacja jest tak silna.

Maksymilian Ławrynowicz: Jako obserwator ich relacji, mogę powiedzieć, że mają one coś wyjątkowego – taką głęboką więź, która opiera się na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Są dla siebie nie tylko matką i córką, ale także najlepszymi przyjaciółkami, co widać w każdym ich wspólnym działaniu. To relacja, która opiera się na wsparciu, ale także na poszanowaniu indywidualności każdej z nich. A to wszystko oprószone humorem, odrobina sarkazmu i wielką błyskotliwością i uważnością.

Jaką mądrość możecie przekazać naszym czytelnikom? Co jest kluczowe w budowaniu silnych relacji między matką a córką?

 

Elżbieta Jarosik: Najważniejsze jest zaufanie i rozmowa. Słuchajcie się nawzajem, rozmawiajcie, dzielcie się swoimi problemami i razem szukajcie rozwiązań. Wspólne rozwiązywanie problemów umacnia więź i pozwala na lepsze zrozumienie siebie nawzajem.

Anna Jarosik: Trzeba się słuchać i chcieć zrozumieć drugą osobę. Każdy z nas ma swoją historię, swój świat, i to jest niezwykle fascynujące, gdy potrafimy się na siebie otworzyć. Relacje stają się głębsze, gdy naprawdę słuchamy, co druga osoba ma do powiedzenia, i staramy się to zrozumieć.

Maksymilian Ławrynowicz: Rozmowa nie zawsze jest łatwa, ale jest niezbędna. Ważne, aby w rozmowie słuchać drugiej osoby, a nie tylko czekać na swoją kolej, by coś powiedzieć. To właśnie słuchanie i prawdziwe zrozumienie drugiej osoby buduje silne relacje.

Jak sztuka może wpływać na postrzeganie roli i siły kobiet w społeczeństwie? Jakie zmiany chcielibyście zobaczyć w przyszłości w tym kontekście?

 

Maksymilian Ławrynowicz: Sztuka zawsze była związana z kobietami i ich siłą. Wierzę, że sztuka, podobnie jak kobieta, zmienną jest, i będzie się rozwijać bez konieczności ponaglania. Sztuka ma ogromny wpływ na nasze postrzeganie świata i pomaga nam zrozumieć różnorodność ludzkiego doświadczenia. Zawsze mieliśmy i dalej mamy silne kobiety w literaturze, filmie, teatrze – i ta tendencja będzie się tylko rozwijać.

Anna Jarosik: Sztuka kształtuje nasz światopogląd i pomaga przełamywać stereotypy. Kobiety przestają być postrzegane jedynie przez pryzmat swojej płci – stają się pełnoprawnymi twórczyniami i podmiotami, a nie tylko opiekunkami dzieci. To, co widzimy w sztuce, wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości, dlatego tak ważne jest, aby sztuka była różnorodna i otwarta na różne perspektywy.

Maksymilian Ławrynowicz: Artyści coraz częściej odkrywają, jak fascynującym tematem są kobiety. Współczesna sztuka, kultura i szeroko rozumiana popkultura coraz częściej stawia kobiety w centrum uwagi, pokazując ich siłę, różnorodność i nieoczywistość. Myślę, że ten trend będzie się rozwijał, a kobiety będą coraz bardziej obecne na afiszach wszelkiego rodzaju form artystycznych.

 

Jubileuszowa wystawa Maksymiliana Ławrynowicza z cyklu Projekt Kobiety pt. „Fabulosus Maleficis” będzie dostępna od 25 września w warszawskiej Hali Koszyki. Producentem wystawy i sesji jest Fundacja Projekt Kobiety.

Udział wzięli:
Anna Jarosik
Elżbieta Jarosik
Maksymilian Ławrynowicz

Makijaż: Monika Kuźnicka
Fryzury: Tomasz Madejczyk
Kreacje: Angelika Józefczyk
Fotograf: Aleksander Ikaniewicz
Miejsce: Teatr Kamienica

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI