Kiedy kontekst ma znaczenie w postrzeganiu ciała?

Na temat

Gdy Japończyk patrzy w lustro w Japonii, to nie pyta, czy dobrze wygląda, czy ma wystarczająco ładny nos lub oczy. Tylko raczej czy jak tak wyjdzie na ulicę, do pracy, to co będzie dalej? W zależności czy wychodzi na ulicę, czy idzie do onsenu, liczy się przede wszystkim kontekst – dokąd idzie, z jakimi ludźmi się dzisiaj spotka.

Spotykamy się z prof. Dariuszem P. Skowrońskim na platformie w sieci, bo profesor od lat mieszka i pracuje w Japonii. Jest wykładowcą, psychologiem, psychoterapeutą i seksuologiem. To doświadczony specjalista przyjmujący pacjentów indywidualnych oraz pary z całego świata. Profesor Dariusz Skowroński pracował w Japonii, Singapurze i Australii, wciąż jednak pracuje też z Polakami. Naszą rozmowę zaczynamy w południe polskiego czasu, czyli o godzinie 19:00 w Japonii. 
U Pana Profesora już wieczór, a my mamy temat wieczorny, wręcz nocny. W Polsce o nagości i cielesności zwykle rozmawia się po 22:00. Zastanawiam się, jak jest w Azji. Myśląc o Japonii, nasuwają się w tym temacie pewne sprzeczności. Z jednej strony Azja kojarzy się z bezpruderyjnością, śmiałym eksperymentowaniem, a z drugiej wydaje się, że społeczeństwo jest jednak mocno konserwatywne i przywiązane do tradycji. Czy istnieje dużo różnic w spojrzeniu na cielesność pomiędzy Polską a Krajem Kwitnącej Wiśni? 
Myśląc o azjatyckiej cielesności, trzeba spojrzeć na niuanse, czyli kiedy ciało jest pokazywane, ujawniane, prezentowane, a kiedy jest zasłaniane i chowane. Kraje azjatyckie są pełne wewnętrznych kontrastów. Azja to bardzo zróżnicowane miejsce na Ziemi, z różnorakimi wpływami społecznymi, religijnymi, kulturowymi. 

Jak historycznie kształtowało się azjatyckie spojrzenie na cielesność?
Konfucjanizm zbudował inne spojrzenie na ludzkie ciało, zupełnie odmienne od chrześcijańskiego. W chrześcijańskim świecie ciało łączono ze złem i wstydem. Tutaj chrześcijaństwo nigdy się nie osadziło. Oficjalnie w Japonii jest mniej niż jeden 1% chrześcijan. Funkcjonuje więc inny sposób budowania norm wokół ciała. W konfucjanizmie ciało miało być absolutnie czyste, zdrowe i służące innym celom – ciężko pracować, mieć honor. Z tego powodu ciało było zasłonięte, zwłaszcza ciało kobiety. Jedyną częścią, którą kobieta mogła pokazać, była właściwie szyja. Szyję łączono z pięknem, atrakcyjnością i powabem. 

POLECAMY

Mam teraz przed oczami gejsze w swoich fascynujących kimonach.
Przypomnijmy sobie, jak wygląda kimono. Sztywny materiał, który utrudnia oddychanie, klatka piersiowa ściśnięta, piersi spłaszczone, bez eksponowania walorów. Chodzi się w nim małymi kroczkami, bo inaczej się nie da – jest to rodzaj pancerza. Kimona, choć barwne, nie są uszyte z lekkich tkanin ani wygodne. I bardzo podobnie wyglądały reguły życia publicznego wobec kobiet w Chinach. Mężczyzna miał trochę więcej luzu, ale też istniały czytelne reguły, co wolno założyć i kiedy.

Skąd się wzięła ta istotność zakrywania ciała? Czy to powody moralne, religijne?
Ciało było zakrywane dlatego, że miało być tylko narzędziem służącym innym celom, samo w sobie nie było ważne. Miało być ładnie opakowane, a nie ukrywane przed lubieżnym wzrokiem innych. Samo w sobie nie było wartością, ani czymś pięknym, ani czymś brzydkim. Ciało miało być tylko instrumentem, który służy, na przykład temu, by być zdrowym, wychować dzieci, dobrze i ciężko pracować. Dlatego Japończycy stworzyli sztuki walki, jak karate, jujitsu, bo to zapewniało kontrolę ciała, które miało być sprawne, silne, być dobrą maszyną. 
 


Co było wyznacznikiem atrakcyjności ciała? 
Ciało kobiet miało być eleganckie – nie tyle piękne, a eleganckie. I to jest istotna różnica, elegancja była łączona z kobiecością, która wyrażała się przez ruch. Dlatego te małe kroki i teatralne ruchy głowy – one budowały element elegancji. Sam kształt ciała, mówiąc krótko – rysy twarzy, wzrost i inne atrybuty fizyczne nie miały znaczenia, bo i tak były zakryte. 

Czyli kobiecość wyrażała się poprzez ruch. Domyślam się też, że dla kobiet to była możliwość zamanifestowania w ten sposób swojej kobiecości. Czy ta historia cielesności ma wpływ na dzisiejsze Azjatki? 
Do dzisiaj nie ma utartej definicji, co to znaczy piękne ciało kobiece. Japonki są dalekie od...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI