Inaczej myśleć, odczuwać, pragnąć

inne Praktycznie

W życiu towarzyszą nam ukryte lęki i podskórny niepokój, jesteśmy pełni chaotycznych oczekiwań i nadziei, dlatego wsłuchanie się w swoje wewnętrzne drgania mogłoby zbliżyć nas do siebie samych. Poznanie swego prawdziwego Ja jest opcją ciekawszą niż życie „w uśpieniu”.

ANDRZEJ LIPIŃSKI: „Przecież moglibyśmy zupełnie inaczej myśleć, odczuwać, pragnąć…” – to jedna z myśli przewodnich w Pańskiej książce Wie wollen wir leben? Zmiana życiowego planu wydaje się jednak niezwykle trudnym zadaniem. Co zdaniem Pana, filozofa, może nam w tym pomóc?
PETER BIERI: Moja książka jest o człowieku, o jego możliwościach i życiowych dylematach, stąd siłą rzeczy jej przekaz ma także psychologiczny charakter. Najważniejsza zdolność, dzięki której moglibyśmy zacząć inaczej myśleć, odczuwać i pragnąć, polega na tym, że jesteśmy w stanie zrobić krok w tył, przyjąć krytyczną postawę wobec siebie i nie godzić się na to, żeby rządziły nami emocje i uwarunkowania zewnętrzne. Możemy dokonać deskryptywnego oglądu własnej sytuacji i zadać sobie pytanie: co tak naprawdę odczuwam, myślę i pragnę, mówiąc krótko – kim jestem? Z drugiej strony możemy też zapytać normatywnie: kim chciałbym być, czy moje myśli, odczucia i pragnienia są spójne, czy odczuwam wewnętrzną zgodę? Zdolność budowania krytycznego dystansu do siebie samego, typowa dla ludzkiej istoty, jest podstawą wszelkich zmian.

Można by iść dalej i zapytać: jak chcemy żyć, by nasze życie było spełnione, wolne, szczęśliwsze? Od czego powinniśmy zacząć?
Pytanie „jak chcemy żyć?” możemy też sformułować inaczej: jaka jest nasza wizja spełnionego, szczęśliwego życia? Chodzi o to, żeby niejako wpaść na trop własnych wyobrażeń. Większość z nas przyjmuje wobec życia bierną postawę, wiele uwarunkowań i napędzających nas bodźców pozostaje w ukryciu, pod powierzchnią świadomości. Próba samopoznania i uczynienia swojej wewnętrznej przestrzeni tematem rozważań może prowadzić do wydobycia tych ukrytych motywów na światło dzienne. I rozszerzyć obszar samoświadomości.

Czasem używa Pan w tym kontekście określenia „znać się na samym sobie”. Z reguły znamy się na czymś, bo nauczyliśmy się tego np. w ramach edukacji lub nauki zawodu. Jednak samopoznania nie ma na liście szkolnych przedmiotów. A może powinno być włączone nawet do… katalogu praw podstawowych?
Wykształcenie to rodzaj treningu rozwijającego określone umiejętności w konkretnym obszarze życia, z reguły w zawodzie. Kształcenie zaś jest drogą, na której doświadczamy życia i przede wszystkim zdobywamy wiedzę o sobie. Ten proces rozpoczyna się we wczesnym dzieciństwie, kiedy zaczynamy odkrywać swój język, zdolności motoryczne czy możliwość wchodzenia w relacje z innymi ludźmi. Zakładam, że jest to proces otwarty, każda faza życia ukazuje nam nowe perspektywy i pozwala odkrywać nieznane aspekty własnej osobowości. Zawsze, gdy zamykamy kolejny rozdział życia albo mamy poczucie, że wychodzimy z niego z pustymi rękami, pojawia się świadomość, że musi nastąpić coś nowego. Przełamanie takiego kryzysu z reguły owocuje poszerzeniem samoświadomości i uczynieniem kolejnego kroku w procesie kształcenia.

Tak rozumiane kształcenie porównuje Pan z „budzeniem się” jako jednym z warunków samopoznania. A inne filary w budowaniu świadomego i spełnionego życia?
Są nimi samopoznanie i autonomia – to dwa najważniejsze warunki spełnionego życia. Staram się unikać w tym kontekście określenia „szczęście”, ponieważ jest to pojęcie niezwykle pojemne i trudne do uchwycenia. Autonomia wiąże się ściś-
le z ludzką godnością, a więc z pytaniem, w jakim stopniu sami kształtujemy własne życie.

Ale jak rozpoznać, czy prowadzę autonomiczne życie? Co może nam pomóc w zorientowaniu się, że utknęliśmy w labiryncie zniewalających przekonań i wyobrażeń, że jest...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI