Gdy światło nie rozjaśnia, a świat nie ma barw

Zdrowie i choroby Praktycznie

Człowiek w depresji jest jak czarna dziura. Pochłania energię innych ludzi, próbując wypełnić próżnię, którą w sobie czuje, i zagłuszyć własną rozpacz.

O depresji słyszał chyba każdy z nas. I chyba każdy przynajmniej w przybliżeniu wie, co to słowo nazywa, w przeciwieństwie do takich pojęć jak schizofrenia, kojarzonych na ogół z bliżej nieokreślonym szaleństwem. W rzeczywistości jednak to nie depresja jest powszechnie znana, lecz podstawowy jej objaw – smutek. Niekiedy niesłusznie stawiamy pomiędzy nimi znak równości.

POLECAMY

Sam smutek nie zawsze przecież musi być czymś niezdrowym, patologicznym. W naturalny sposób reagujemy smutkiem, gdy wydarza się coś przykrego, gdy coś idzie nie po naszej myśli, gdy nasze marzenia rozmijają się z rzeczywistością, gdy myślimy o przemijaniu. Smutek jest potrzebny. Można się w nim zanurzyć, oczyścić, nawet – paradoksalnie – znaleźć ukojenie. Niekiedy zatrzymuje nas, gdy pędzimy przez życie zaślepieni egoizmem, głupotą czy nieuzasadnionym samozadowoleniem.

Smutek towarzyszący depresji jest jednak inny. Pojawia się nagle, zdawałoby się bez żadnej uchwytnej przyczyny. Trwa długo i właściwie nie jest podatny na żadne zewnętrzne zmiany. Towarzyszy mu wiele innych doleg[-]liwości. Taki smutek czyni człowieka niezdolnym do normalnego życia. Ktoś patrzący z boku nie rozumie stanu osoby pochłoniętej przez depresję, nie znajduje dla niego uzasadnienia. A depresja jest poważną chorobą. Zdarza się, że zbiera śmiertelne żniwo. Cierpienie płynące z depresyjnego przeżywania siebie i świata popycha do samobójstwa około 20 procent dotkniętych nim ludzi.

Znaki szczególne depresji

Typowa depresja jest z reguły dość łatwa do rozpoznania. W jej przebiegu pojawia się obniżenie nastroju, zmniejszenie aktywności psychicznej i ruchowej, a także dolegliwości somatyczne. Czasem dołącza się lęk i niepokój, a w niektórych cięższych przypadkach także objawy psychotyczne, np. urojenia depresyjne, zawierające treści o własnej wyjątkowej grzeszności, winie, potrzebie bycia ukaranym, byciu skazanym na wieczne potępienie. Mogą ujawnić się także treści katastroficzne lub hipochondryczne oraz omamy słuchowe w postaci głosów oskarżających bądź nakłaniających do samobójstwa.

Niekiedy na pierwszy plan wysuwają się inne dolegliwości: bezsenność, natręctwa, nastawienia hipochondryczne czy uporczywe bóle głowy. W takich przypadkach typowych objawów depresji albo nie ma, albo występują w niewielkim nasileniu. Mamy wtedy do czynienia z tzw. depresją atypową bądź maskowaną (maskami są właśnie te nietypowe objawy). W efekcie często trudno ją rozpoznać. Zdarza się, że osoby dotknięte taką postacią depresji mogą być przez wiele lat leczone – oczywiście nieskutecznie – na przykład z powodu nerwicy lub bliżej nieokreślonych zaburzeń somatycznych.
Ponieważ depresja należy do zaburzeń nastroju, jego zmiany stanowią najbardziej typowy objaw tego cierpienia. Osoby chore na depresję przeżywają dotkliwe uczucie smutku, rozpaczy, choć mogą też odczuwać zobojętnienie lub zupełny brak uczuć nawet wobec najbliższych osób, czyli swoiste „zlodowacenie” emocjonalne. Taki stan świadczy prawdopodobnie o głębszym poziomie depresji.

W depresji człowiek ma poczucie beznadziejności własnej sytuacji i całkowitej niemożności odmiany swego losu. Chwilową ulgę przynosi płacz, choć w głębokiej depresji on również staje się niemożliwy. Chorego dręczy cierpienie, które kojarzy z samym swym istnieniem. Źródłem dotkliwego bólu psychicznego może być samo poruszanie się, wykonywanie (czy choćby zaplanowanie) prostych czynności. Towarzyszy mu też anhedonia, czyli całkowita niemożność przeżywania radości i zadowolenia, także w przyjemnych okolicznościach.

W szarym świetle smutku

Nastrój jak reflektor oświetla rzeczywistość wokół nas. Radość „oświetla” światłem jasnym i przyjaznym, smutek to światło czarne lub co najwyżej szare. Takiej też barwy jest rzeczywistość oświetlona przez depresję. W tej czerni lub szarości poruszają się ludzie, jeżdżą samochody, ale kontury są rozmyte, wszystko dzieje się wolniej, w tle nie widać zieleni wiosny, nie słychać śpiewu ptaków, a przyjemne dźwięki otaczającej przyrody drażnią lub sprawiają przykrość. Otaczający świat albo przeraża, albo wydaje się nierzeczywisty i obojętny. Czas zdaje się płynąć wolniej.

Cierpienie depresyjne sprawia, że ktoś, kto jeszcze wczoraj był aktywny i towarzyski, zamienia się w inwalidę. Ma ogromny problem ze wstaniem z łóżka, postawieniem kilku kroków, umyciem się, ubraniem czy zaparzeniem kawy. Te proste czynności pochłaniają m...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI