Esencja człowieczeństwa

Na temat

Najważniejszym punktem oparcia dla ludzkiej godności jest stan, w którym możemy przyjąć krytyczną postawę wobec siebie. Zadać sobie pytanie: Czy to naprawdę mój obraz? Czy jestem z niego zadowolony? Co chciałbym w nim zmienić?

ANDRZEJ LIPIŃSKI: W jednej ze swoich książek napisał Pan, że godność nie jest immanentną cechą człowieka, że zdobywamy ją każdego dnia na nowo i musimy nieustannie jej bronić. Przed czym?

PETER BIERI: Przed tym wszystkim, co grozi nam ze strony innych w postaci dyskryminacji, ignorowania naszej prywatności, ale także przed wszelkimi skłonnościami i słabościami naszej psychiki, zagrażającymi naszej tożsamości w formie neuroz, nerwic, wewnętrznej niedojrzałości czy różnego rodzaju regresji, infantylnych zachowań oraz oszukiwania samego siebie.

POLECAMY

Dlaczego nie uznaje Pan godności za cechę z natury przypisaną człowiekowi?

Uznanie godności za właściwość ludzkiej natury miałoby sens jedynie w kontekście metafizycznym, a nie w znaczeniu naturalnego, przyrodzonego atrybutu. Taki rodzaj interpretacji godności jest jednak dosyć tajemniczy i nieuchwytny, potrzebuje teologicznego uzasadnienia – jako cechy, którą Bóg nadaje człowiekowi na własne podobieństwo. Dla mnie pojęcie godności oznacza określony sposób życia. Jeśli sprowadzimy ją do konkretnej cechy, to ani najbardziej haniebne uczynki człowieka, ani największe krzywdy nie są w stanie jej naruszyć czy zniszczyć.

Niektórzy uważają, że nawet w przestępcy należy widzieć w pełni wartościową istotę ludzką, mówią o niezbywalnej wartości jego człowieczeństwa.

Tak – i możemy nazwać to godnością, ale nie definiujmy jej jako naturalnej cechy. Jeśli przypisujemy godność najgorszemu, najbardziej nawet odrażającemu z ludzi, to tylko dlatego, że postanawiamy traktować z szacunkiem każdą bez wyjątku ludzką istotę. Jest to zasada znajdująca swój wyraz na przykład w sposobie obchodzenia się z więźniami. Bez względu na to, jak podły jest charakter danego człowieka i karygodne jego czyny, ustalamy pewne kryteria jego traktowania, które nie będą naruszały i raniły tego, co nazwiemy godnością.

Po prostu postanawiamy traktować przestępcę w sposób godny. Jest to także moja interpretacja artykułu 1 niemieckiej konstytucji, w myśl którego „Godność człowieka jest nienaruszalna”.

I nie potrzebujemy dla tej decyzji żadnego uzasadnienia, np. w postaci odniesienia do idei, że każdy człowiek jest wartością sam w sobie?

To uzasadnienie zawiera się w samej decyzji o takiej formie współżycia, której fundamentem jest pełne szacunku traktowaniu każdego człowieka, niezależnie od moralnej wartości jego czynów. Jest to wybór wynikający wyłącznie z naszego wyobrażenia o podstawach dobrego i zgodnego życia w społeczeństwie, a nie opierający się na definicjach czy wartościach natury metafizycznej.

Jednak historia uczy nas, że w określonych warunkach i systemach można ustalić również takie podstawy współżycia, które pozwalają wykluczać albo traktować niegodnie wybrane jednostki lub całe grupy?

Musimy zadać sobie pytanie, co zrobić, żeby formułowanie zasad odbywało się w ramach jasno określonych kryteriów. Tutaj z kolei wracamy do pytania, czy definiowanie godności jako naturalnej cechy każdego człowieka nie wydaje się mimo wszystko zasadne. Takie założenie, jak już wspomniałem, jest jednak pustym hasłem i pseudouzasadnieniem idei g...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI