Czułość i nieczułość

Na temat

Ona z Wenus, on z Marsa? W gruncie rzeczy mieszkamy – kobiety i mężczyźni – na tej samej planecie i pragniemy tego samego: bliskości, czułości, rozkoszy. Bycia ze sobą bez fałszywego wstydu, żeby poprosić o przyjemność i dać przyjemność, by spróbować razem jakiejś rzeczy, za którą tęsknimy. Mamy to w zasięgu ręki. Jak po to sięgnąć? Jak przywrócić zapomnianą czułość?

MAGDA BRZEZIŃSKA: Zdrada jest dziś drugim najczęstszym powodem rozwodów, a statystyki pokazują, że rozwodzi się już co trzecie małżeństwo. Co takiego dzieje się w sypialni, albo co się nie dzieje, że partnerzy, małżonkowie szukają relacji poza stałym związkiem? Nie mają ochoty kochać się ze sobą?

ALICJA DŁUGOŁĘCKA: W ogóle coraz mniej ludzi ma ochotę na seks. Kiedyś tę niechęć do seksu przypisywano przede wszystkim kobietom, a dziś okazuje się, że to mężczyźni są na „nie” – a przynajmniej nie mają ochoty na seks z życiowymi partnerkami. I to może prowadzić do zdrady jednej albo drugiej strony.

POLECAMY

MICHAŁ LEW-STAROWICZ: Mężczyźni są na „nie”, bo często są zmęczeni, przebodźcowani i łatwiej się nudzą. Kiedyś nie było aż tylu „zabawek”, dłużej cieszyliśmy się jedną rzeczą i ważne były przede wszystkim interakcje społeczne. Dzisiaj dziecko ma pod ręką laptopa, iPada, gry komputerowe, rzeczywistość wirtualną, wirtualne lalki czy place zabaw. Wszystkie te urządzenia bardzo intensywnie oddziałują na zmysły – by dziecko chciało się nimi bawić. Ale im więcej bodźców, tym szybciej pojawia się nuda i potrzeba poszukiwania nowych wrażeń. To się potem przekłada również na obszar relacji. 

Mężczyźni wycofują się, bo boją się, że nie sprostają – nie tylko w seksie.

 

ALICJA DŁUGOŁĘCKA: Trening psychospołeczny dzieci jest tak ukierunkowany, że skupienie na rzeczach jest bardziej wzmacniane u chłopców, chociażby przez dobór zabawek – stereotypowo klockach dla chłopców i lalek dla dziewczynek. Na to nakładają się jeszcze konsekwencje zakłóconego rozwoju społecznego. Jeszcze 30, 20 lat temu już w przedszkolu w trakcie zabaw ruchowych, np. berka, zbijaka, chłopcy i dziewczynki biegali za sobą, rozmawiali i dotykali się, poznawali, bawili w role. Teraz ich uwaga jest skupiona gdzie indziej.

MICHAŁ LEW-STAROWICZ: W wirtualnej rzeczywistości, w której ciągle można szukać nowych aktywności, dziecko uczy się, że jak coś się nudzi albo komplikuje, to można zainstalować nową apkę czy po prostu wylogować się. W relacjach także możemy zaobserwować takie czasowe wylogowywanie się ze związku i szukanie nowego impulsu, relacji zastępczych.

ALICJA DŁUGOŁĘCKA: Bardzo ważne są pierwsze doświadczenia erotyczne w okresie dojrzewania, bo one mają mocno warunkujący charakter. A tu coraz częściej dochodzi do sprzężenia doświadczeń autoerotycznych z Internetem, w którym obrazy są zmienne i bardzo dosłowne.

MICHAŁ LEW-STAROWICZ: No właśnie. Na mniejsze zainteresowanie mężczyzn seksem wpływ ma także pornografia w sieci. Z badań wynika, że kontakt z nią ma już za sobą jedna czwarta dwunastolatków i prawie 40 procent młodzieży w wieku od 13 do 17 lat. U osób pozbawionych innych źródeł edukacji seksualnej i przed nawiązaniem związków uczuciowych i erotycznych, kontakt z pornografią może bardzo zaburzyć obraz relacji i rozwój psychoseksualny.

Chłopak, młody mężczyzna jest przesycony bodźcami, cyberseksem?

MICHAŁ LEW-STAROWICZ: Tak, i nieraz nie potrafi nawiązać relacji. Przypuszczam, że w najbliższych latach ten problem będzie się nasilać i będzie dotyczyć także kobiet, bo popularność pornografii wśród kobiet systematycznie rośnie, a dostępu do rzetelnej edukacji seksualnej nadal brakuje.

ALICJA DŁUGOŁĘCKA: Wydaje mi się, że w przesyceniu cyberseksem chodzi nie o ilość bodźców, ale o ich jakość. Kiedyś te początki poznawania się chłopców i dziewcząt były „przyjemnościodajne”, „relacjodajne” – chłopak i dziewczyna stopniowo zbliżali się do siebie psychicznie i fizycznie. Były spojrzenia, dotyk, petting, i dopiero na końcu stosunek. Teraz wszystko jest podane na tacy, bodźce są bardzo silne, nie musi ich być wiele. 

MICHAŁ LEW-STAROWICZ: Osoby regularnie korzystające z pornografii z biegiem lat potrzebują coraz silniejszych bodźców – przynajmniej takie zależności często widać u mężczyzn – które są banalnie łatwo dostępne. W którymś momencie okazuje się, że pewnych rzeczy nie da się uzyskać z tą samą partnerką czy nawet z większością partnerek.

ALICJA DŁUGOŁĘCKA: A nawet jeśli byłoby to możliwe, zaaranżowanie tego okazuje się tak skomplikowane i w rezultacie niesatysfakcjonujące, że partnerzy z trudem się potem psychicznie z tego podnoszą.

Rzeczywistość zawsze jest bardziej skomplikowana niż komunikacja wirtualna.

Wspomnieli Państwo o przyczynach znudzenia seksem u mężczyzn. Kobiety też żyją w przebodźcowanym świecie…

ALICJA DŁUGOŁĘCKA: A jednak są bardziej otwarte na zachowania seksualne. Wprawdzie nastoletnie dziewczyny też oglądają pornografię, ale w tej fazie życia często robią to z powodów relacyjnych – bo innym się to podoba, bo wypadałoby wiedzieć. Oczywiście pornografia też modeluje ich wyobrażenie o życiu seksualnym – współczesne nastolatki mają całkiem inny obraz seksu i swojej roli w kontakcie seksualnym.

Wyniki badań ogólnoświatowych pokazują, że dzisiaj inicjacja dziewcząt odbywa się znacznie wcześniej i przebiega w inny sposób. O wiele wcześniej decydują się na kontakty oralne, ale w postaci fellatio, kiedy one zaspokajają potrzebę chłopaka, i na kontakt analny, „bo nie zachodzi się w ciążę”. Czyli patrząc z perspektywy pokoleniowej – na bardzo radykalne zachowania. I to na takie zachowania, które nie dają przyjemności dziewczynie. Konsekwencje są takie, że mają słaby kontakt ze swoim ciałem. Dzisiaj ogromnym problemem młodych kobiet jest to, że podejmują zachowania seksualne, z których nie czerpią przyjemności i nie czują siebie w seksie, tylko odgrywają pewną rolę.

Grają w coś.

Te kobiety po drugiej stronie messengera to są najczęściej czyjeś partnerki...

 

...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI