Wiele głosów w nas

Trening psychologiczny

Istnieje w nas wiele głosów, nierzadko niespójnych albo całkiem sprzecznych. A każdy z nich ma swoje racje, swoją opowieść na nasz temat. Czy jesteśmy gotowi ich wysłuchać? Co tracimy, gdy jakiś głos zignorujemy?

Mojej znajomej odcięli prąd. Mieszka na wsi. Faktury za prąd dostaje mejlem. Przegapiła. Zapomniała. 

W efekcie przez parę dni była pozbawiona elektryczności. Zadzwoniła do mnie, by podzielić się tym, co ją spotkało. A właściwie zadzwoniło kilka głosów w niej. Zaczęła oburzona Wewnętrzna Krytyczka: „Jestem nieodpowiedzialna. Jak mogłam zapomnieć zapłacić? Dwa dni będę bez światła i ogrzewania”. Zaraz po niej do głosu doszła Zawstydzająca Matka: „Ja mogę po ciemku siedzieć, ale jak mogłam zrobić to mojemy dziec­ku? Co ono winne, że matka jest nieprzytomna?”.

Próbowałam wejść w rolę Wspierającej Gosi: „Daj spokój, każdemu się może zdarzyć. Tyle miałaś ostatnio na głowie”. Natychmiast odezwała się w niej Rozczarowana Sobą: „Jestem po prostu beznadziejna. Nie pierwszy raz zawalam ważną sprawę”. 

POLECAMY

7 powodów, by porozmawiać z samym sobą 

Dialogi wewnętrzne pełnią wiele funkcji – pokazują badania dr hab. Małgorzaty Puchalskiej-Wasyl z KUL-u. Oto niektóre z nich: 

  • niosą nam wsparcie – są źródłem nadziei, poczucia bezpieczeństwa, sensu życia,
  • zastępują prawdziwy kontakt, gdy jesteśmy skazani na izolację,
  • pozwalają doświadczać czegoś nowego, a czasem uciec od szarej rzeczywistości,
  • dają poczucie zrozumienia i łączności z kimś bliskim,
  • prowadzą do samodoskonalenia, karcą i przestrzegają przed powtarzaniem błędów,
  • pozwalają zyskać wgląd, nowy punkt widzenia albo zdystansować się do problemu, 
  • motywują nas lub dostarczają kryterium do oceny siebie.

 

Utożsamić się, potem zdystansować

Michaił Bachtin, literaturoznawca rosyjski, mówił o polifoniczności powieści – dzięki niej postacie mogą artykułować swoje poglądy, a autor nie faworyzuje żadnego z bohaterów. Podobnie – wielogłosowo – działa nasz umysł. John L. Caughey, profesor antropologii z University of Maryland, twierdzi, że w naszym wewnętrznym świecie może istnieć nawet około 300 postaci – wśród nich rodzice, znajomi, bohaterowi literaccy czy gwiazdy popkultury. Taką wielogłosową i dialogową postać ma – według Huberta Hermansa, holenderskiego psychologa i emerytowanego profesora Radboud University – nasze „ja”. W różnych sytuacjach rozmawiamy ze sobą, a każdy z głosów tworzy swoją spójną narrację. Każdy z nich ma swoje racje i jest ważny, choć nie zawsze gotowi jesteśmy go wysłuchać. 

Część z tych narracji sami produkujemy w swojej głowie, inne przychodzą do nas z zewnątrz, np. w postaci słów wypowiadanych na nasz temat w różnych sytuacjach przez matkę czy ojca. Jeśli ktoś całe życie słyszał od ojca: „Za co się nie weźmiesz, to zepsujesz” i „Lepiej nie zaczynaj”, to potem może się w nim rozwinąć taki Permanentny Hamulcowy, który go wciąż stopuje, jak kiedyś ojciec. Może pójść za tym głosem i uwierzyć w niego tak mocno, aż stanie się jedyną obowiązującą narracją na własny temat. Ludwig Wittgenstein, filozof języka i umysłu, powiedział kiedyś, że „granice naszego języka są granicami naszego świata”.

Dodałabym, że narracje, którym nadajemy ważność, stają się obowiązującymi granicami naszego myślenia o sobie.

Psycholog i eksper...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI