Obojętni świadkowie

Psychologia i życie

Pewne zdarzenia mają duże konsekwencje dla badań psychologicznych. Jednym z nich było zabójstwo Kitty Genovese przez Winstona Moseleya. Kitty Genovese była barmanką. Po zakończonej pracy wracała do domu i zaparkowała swój samochód na parkingu położonym około stu metrów od jej domu. Moseley podążał za nią i uderzył ją sztyletem. Ofiara krzyczała i wzywała pomocy. Moseley oddalił się od miejsca ataku, ale po pewnym czasie wrócił i zgwałcił Genovese, a potem zasztyletował ją ostatecznie. Krzyki Genovese były słyszane przez dość dużą liczbę jej sąsiadów, jednak nikt z nich nie interweniował ani też nie zadzwonił po policję. Morderstwo było szczegółowo opisywane przez ówczesną prasę. 

To zdarzenie miało poważne reperkusje w psychologii. Sprowokowało Bibba Latane’a i Johna Darley’a do zadania pytania, co takiego się stało, że w opisanej sytua­cji nikt nie zareagował. Pierwsza odpowiedź dotyczyła liczby świadków. Zaaranżowali w swoim eksperymencie symulowany atak padaczki. Okazało się, że im więcej było świadków tej sytuacji, tym prawdopodobieństwo udzielenia pomocy było mniejsze. Latane i Darley zinterpretowali ten wynik jako dowód rozproszenia odpowiedzialności. Gdy był tylko jeden świadek, to częściej sprawdzał, co się stało. Gdy świadków było więcej, spoglądali po sobie i, ponieważ inni nie reagowali, sami wstrzymywali się od udzielenia pomocy. Ważna w tej sytuacji była jeszcze inna rzecz. Ludzie, słysząc odgłos upadającego ciała w tym badaniu, mogli mieć trudności w zrozumieniu i interpretacji tej sytua...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI