O potrzebie gwiazdorstwa

Wstęp

Kiedy Georege Orwell publikował w roku 1948 swoją słynną powieść „Rok 1984”, nie podejrzewał, że stworzony przez niego Wielki Brat przeżyje taki renesans na przełomie tysiącleci.

Nie myślał pewnie, że narody, które miały wtedyGo na co dzień w postaci represyjnego i inwigilującego systemu stalinowskiego, z takim zapałem zapragną wrócić do samej idei śledzenia poczynań bliźnich. Jednak pokrewieństwo między komunistycznym a postmodernistycznym Wielkim Bratem jest bardzo dalekie, kto wie czy nie nominalne jedynie.

Projekt totalitarny byłna wskroś modernistyczny. Był nieodrodnym dzieckiem oświecenia, które miało na celu wychowanie ludzi według założonego wzorca, przykrojenie ich do wszechobecnych standardów. Każda instytucja spełniała odpowiednie zadania, zaś poszczególne jednostki wypełniały je poprzez przypisanie ich do stosownych ról. Ludzie, a raczej obywatele, mieli mówić takim samym językiem, podzielać podobny system wartości, uznawać te same autorytety i przede wszystkim podporządkować się jednej władzy. Ta ostatnia egzekwowała swą wolę poprzez misterny system edukacji, administracji i aparatu przymusu.

Co jednak w wieku dwudziestym różniło państwa autorytarne bądź wręcz totalitarne od demokratycznych,to względna łagodność aparatu państwowego tych ostatnich w stosunku do obywateli – mieli oni swe prawa, w tym prawo do zmiany sprawujących władzę i, co bardzo ważne,do prywatności. Do dziś przesłanka istnienia państwa zmieniła się w gruncie rzeczy niewiele: nadal regulować ma ono życie zamieszkujących je wspólnot.

Jednak warunki funkcjonowania państwa, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę kultury, uległy znacznej zmianie.Zauważmy, że stopniowe kształtowanie się zespołu praw wobec systemu władzy, określanego dziś mianem praw ludzkich, wynikało właśnie z potrzeby ochrony jednostek przed apodyktycznymi zapędami zbiorowości.Uważam bowiem, iż projekt modernistyczny był w dużej mierze zracjonalizowaną i przybraną w naukowe piórka kontynuacją wcześniejszych form kulturowych,np. społeczeństw religijnych, w których wykonywanie określonych czynności według przepisanego wzorca było urzeczywistnieniem nie tylko mitu, ale jednocześnie deklaracją przynależności do wspólnoty. Codzienne życie, praca, obyczaje, nie mówiąc już o stopionym w jedną całość kulcie religijnym i politycznym, przebiegały w ustalony tradycją sposób.

Złamanie normy było występkiem przeciw społeczności. Dokładnie sprecyzowane wartości legitymizowała doktryna religijna. Stąd tak duża waga przypisywana do ikonicznego powtarzania czynności oraz podzielania identycznego korpusu wierzeń.Pasja, z jaką walczono o zwycięstwo własnej wiary,jest tego dobitną egzemplifikacją.Można było dać się zabić lub skazać na banicjęza sprawę sposobu żegnania się, czego przykładudostarczają chociażby staroobrzędowcy.

Symbol był literalnym wyrazem tożsamości.Nie znaczy bynajmniej, że nie tolerowano innych wyznań i stylów życia, lecz odmienne grupy zamknięte były w swych własnych diasporach. Każda społeczność lokalna kontrolowała przy tym poczynania swoich członków w sposób poniekąd naturalny, wynikający z bezpośredniego sąsiedztwa i powszedniego kontaktu. Nikt nie oponował przeciwko takiemu ciągłemu „audytowi”, albowiem przynależność do grupy była spontaniczna i znaczyła właśnie utożsamienie się z jej praktykami. Wielki Brat tkwił immanentnie w życiu społeczeństwa, roztopiony i nierozpoznany.Pewnym przybliżeniem takiej sytuacji jest nasze wyobrażenie tradycyjnych społeczności wioskowych, w których opinia wszystko wiedzącej wspólnoty działa jako wścibski,ale skuteczny regulator życia.

Niemniej w miarę jak państwo stawało się coraz bardziej rozbudowaną machiną, która dzięki środkom technicznym, statystykom i aparatowi administracyjnemu w sposób scentralizowany ingerować mogła w życie obywateli, konieczność ochrony określonych dziedzin życia stała się coraz bardziej potrzebna. Podporządkowani w sferze publicznej ludzie domagali się ochrony sfery prywatnej. Poddani przekraczającej ramy lokalne opinii publicznej stwarzali swe wewnętrzne światy niedostępne dla wścibskich oczu Wielkich Braci ucieleśnionych w różnych postaciach: od urzędnikó...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI