Nieświęte napady 

Mózg i umysł Praktycznie

Starożytni uważali,że drgawki epileptyków to efekt ingerencji bogów, którzy bawią się nimi jak kukiełkami. Dziś wiadomo, że w padaczce nie ma nic nadprzyrodzonego. Wszystko przez nadmiernie aktywne neurony...

Spomiędzy klawiszy wyszły malutkie stworki. Widział je kilka razy, również w trakcie koncertów – przez pojawiające się ni stąd, ni zowąd dziwne stworzenia musiał nawet przerwać jeden występ. Dopiero gdy się opanował – wrócił do instrumentu i dokończył koncert. Innym razem, pewnej deszczowej nocy, gdy siedział w domu przy fortepianie, doznał tak silnego odrealnienia, że był przekonany o swojej śmierci. Wydawało mu się, że jego martwe ciało opada na dno spokojnego jeziora, a on sam słyszy krople deszczu rozbijające się o taflę wody.

O kim mowa? O genialnym kompozytorze i pianiście Fryderyku Chopinie. W dorosłym życiu doświadczał on właśnie takich niesamowitych halucynacji. Omamy trwały od kilkunastu sekund do kilku minut, zwykle występowały wieczorami i towarzyszyły im silne doznania emocjonalne: niepokój i lęk, a czasami również poczucie jamais vu (patrz słowniczek).

Ponad 150 lat bezskutecznie poszukiwano przyczyn tych tajemniczych objawów. Na początku tego roku dwóch hiszpańskich neurologów opublikowało niezwykłe doniesienie. Po dokładnym przeanalizowaniu wszystkich dostępnych informacji na temat problemów zdrowotnych Fryderyka Chopina – relacji, listów, biografii, wspomnień George Sand – zaproponowali nową diagnozę. Hiszpańscy badacze twierdzą, że Chopin mógł cierpieć na padaczkę skroniową, ponieważ wiele symptomów, których doświadczał, jest charakterystycznych dla złożonych, ogniskowych napadów obserwowanych w epilepsji tego typu. Jakie są móz[-]gowe mechanizmy tej choroby?

Humory mózgu

Epilepsja, zwana również padaczką, to choroba, nad której przyczynami głowili się już starożytni. Byli nią przerażeni, a jednocześnie uważali za świętą chorobę, bo człowiek podczas ataku wyglądał tak, jakby igrali z nim sami bogowie.

Hipokrates jako pierwszy wskazał bezpośrednią przyczynę choroby – mózg i nieprawidłowości jego funkcjonowania. Walczył z traktowaniem tej przypadłości jako przejawu boskiej, świętej ingerencji, wszechobecnych orędowników takiego podejścia nazywając szarlatanami i głupcami i wytykając im skrajną ignorancję. Słynny prekursor medycyny oczywiście nie miał pełnej ani szczegółowej wiedzy na temat mechanizmów powstawania i przebiegu choroby, jednak „ubrał” ją w swoją teorię humoralną. Do napadów padaczkowych miało zatem dochodzić tylko u flegmatyków, kiedy przepływ flegmy z ich mózgów był zablokowany i dostawała się ona do naczyń krwionośnych, powodując duszenie się, toczenie piany, szczękościsk i drgawki...

Dziś już wiemy, że epilepsja wiąże się z epizodami nadmiernej, zsynchronizowanej aktywności całych grup neuronów. Nagle jeden neuron po drugim zaczyna spontanicznie generować potencjały czynnościowe (patrz słowniczek), zarażać nimi sąsiadów, a rozprzestrzeniająca się jednakowa aktywacja „produkuje” niezwykłe doznania – jeśli rozejdzie się ona odpowiednio szybko po całej korze mózgowej, doprowadza do tzw. napadu toniczno-klonicznego (najbardziej przerażającej postaci padaczki, w której najpierw mięśnie całego ciała obejmuje skurcz, a następnie pojawiają się drgawki). Przyczyny występowania nawracających napadów są bardzo różne: defekt genetyczny, uraz głowy, infekcja, guz mózgu, udar mózgu lub substancje toksyczne. Wszystko to może spowodować pojawienie się epizodów nadmiernej aktywności tkanki mózgowej. Neurony co prawda kochają aktywność, ale czasami kochają ją za bardzo i gdy tylko zaistnieje jakiś czynnik szkodliwy – one odpowiadają na niego zbyt dużym pobudzeniem, co na dłuższą metę jest dla nich zabójcze...

Tsunami w neuronach

Epilepsja dotyka około 0,5–1 procenta populacji i jest najczęstszym nabytym chronicznym zaburzeniem neurologicznym. Kluczową rolę w powstawaniu nap...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI