Niebieski złodziej snu

Mózg i umysł Praktycznie

Ekrany komputerów, laptopów, tabletów, smartfonów, czytników e-booków – wszystkie one emitują nienaturalne, tzw. niebieskie światło. Kontakt z nim na dłuższą metę jest szkodliwy, może znacząco wpływać na pogorszenie jakości naszego snu.

Z badań przeprowadzonych przez Survey of Health, Ageing and Retirement in Europe w 2015 roku wynika, że na problemy z bezsennością uskarża się 31,2 proc. Polaków w wieku 50–59 lat. Sytuuje nas to na pierwszym miejscu europejskiego rankingu bezsenności. Jedną z przyczyn problemów z zasypianiem, które dotyczą różnych grup wiekowych, jest tzw. niebieskie światło.

POLECAMY

Po dniu spędzonym w pracy przed ekranem komputera, siadamy w domu przed telewizorami, oglądamy ulubione programy czy filmy na laptopach, gramy na tabletach, czatujemy ze znajomymi i czytamy książki w formie e-booków, cały czas nie wypuszczając z rąk smartfonów. Jednak powszechnego zachwytu nad dobrodziejstwem nowoczesnych technologii nie potwierdzają naukowcy. I dowodzą, że urządzenia emitujące światło na dłuższą metę są dla nas szkodliwe i mogą istotnie wpływać na pogorszenie jakości naszego snu.

Żeby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, wróćmy na chwilę na lekcję fizyki i przypomnijmy sobie, czym jest widmo fal elektromagnetycznych. Otóż światło widzialne składa się z fal o różnej długości, emitujących energię o różnej sile. Istnieje odwrotna zależność między długością fal a energią, jaką posiadają – czyli im krótsze fale, tym więcej niosą energii. Promieniowanie na czerwonym końcu spektrum to fale długie, o małej energii, promieniowanie na niebieskim końcu spektrum to fale krótkie, z dużą energią. Naturalnym źródłem niebieskiego światła jest słońce, więc jego podstawową dawkę dostajemy, korzystając ze świeżego powietrza w ciągu dnia.

Wtórne źródła niebieskiego światła to właśnie wszelkiego rodzaju ekrany: komputerów, laptopów, tabletów, telefonów, smartfonów, niektórych czytników, telewizorów oraz część energooszczędnych żarówek. Ilość promieniowania z takich urządzeń jest niewielka, ale korzystamy z nich nieustająco – w pracy i w domu. To właśnie skala i czas używania „ekranów” sprawiły, że naukowcy zaczęli zwracać uwagę na jego negatywne skutki. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku grupa badaczy pod kierunkiem George’a Brainarda z Thomas Jefferson University przeprowadziła eksperymenty, w wyniku których potwierdzono, że ludzki organizm jest wyjątkowo wrażliwy na świat[-]ło niebieskie – jego nadmiar zaburza naszą homeostazę.

Od wschodu do zachodu

Ludzki organizm ma swój wewnętrzny zegar biologiczny, który generuje rytmy biologiczne (np. cykl miesięczny kobiet) i synchronizuje nasze życie ze zmieniającymi się warunkami (np. porami dnia). Zegar ten zlokalizowany jest w mózgowiu, a jego najistotniejszą strukturą są jądra nadskrzyżowaniowe podwzgórza. Wiele lat temu prof. Charles Czeisler z Harvard Medical School wykazał, że to właśnie światło naturalne jest czynnikiem odpowiedzialnym za sterowanie naszym biologicznym zegarem i synchronizowanie go z danymi napływającymi ze środowiska. W chronopsychologii mówi się o świetle, że to tak zwany dawca czasu.

Dzięki porom dnia organizm wie, kiedy powinien być zmęczony, a kiedy pracować najintensywniej – system taki wykształcił się w toku ewolucji. Zanim elektryczność i sztuczne źródła oświetlenia stały się normą, ludzie po zmroku byli zmuszeni odpoczywać, bo niewiele widziel...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI