„Nie traktuj siebie tak cholernie poważnie”

Poradnik pozytywnego myślenia na czas wyzwań

Złap szerszą perspektywę – pępek świata to nie ty, on jest zupełnie gdzie indziej lub może wcale go nie ma lub jest tylko „pępkiem przechodnim”, towarzyszącym Ci może przez kilka sekund życia.

Od wiosny tego roku, gdy mój przewidywalny świat stanął na głowie, udaje mi się czasem dotrzeć w miejsca, gdzie czas spowalnia, otaczający świat przestaje mieć znaczenie, a to, co ważne, nabiera nowej perspektywy. Właśnie teraz jestem w jednym z nich, pośrodku lasów sosnowych, gdzie cisza, raz na jakiś czas przerywana odgłosami zwierząt niesionymi przez echo, staje się jedyną muzyką w moich uszach. 
Na pięknej, drewnianej huśtawce, pośród sosen, świerków i soczyście zielonej trawy siedzi się niebiańsko spokojnie. Po mojej prawej stronie niespiesznie, jakby od niechcenia, przechadzają się konie o różnorodnym umaszczeniu, raz po raz skubiące trawę. W oddali, na maneżu, grupa jeźdźców przygotowuje się do wyruszenia w teren, w bór, na spotkanie z naturą. Nieopodal nich biegają dwa piękne, kilkumiesięczne owczarki niemieckie, patrzące z zaciekawieniem na innego czworonoga, przedstawicielkę rasy terierów, która z radością i energią bliską eksplozji biega wokół stada, próbując ogarnąć konne towarzystwo. Wie, że jest ważna, więc wyrusza jako przewodniczka stada, z kufą przy ziemi, łowiąc ważne sygnały węchowe. 
Wyruszam i ja. Idę pobiegać do lasu. Dzisiaj nie po betonie, ale po miękkiej, leśnej ścieżce w oazie spokoju, gdzie każdy mój krok brutalnie naruszy cudowną, kojącą ciszę. Może trafi mi się spotkanie ze stadem jeleni ze wspaniałymi porożami, pasącymi się pomiędzy drzewami. Niektóre z nich z uwagą podniosą głowy, spoglądając na dziwnego dwunoga, który z gracją walca przemieszcza się przez ich dom. Otaczająca mnie natura – przy każdym kontakcie stopy z podłożem – będzie mi przypominać, że była tu tysiące lat przede mną i pozostanie długo po tym, kiedy ja zniknę. Ja, dla niej, jestem jedynie igiełką opadłą z pnącej się ku niebu sosny. Ona jest dla mnie czymś niesamowicie złożonym, potężnym i często niezrozumiałym. 
Już miałem wychodzić, gdy z zewnątrz domku w lesie dobiegły mnie pospieszne kroki.  Na schodkach ukazała się postać kobiety, która poinformowała mnie o tym,...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI