Co pan bierzesz?

Style życia

Kto przechodził remont, zwłaszcza chroniczny, ten wie, że remont nie polega na wymianie przedmiotu X na przedmiot Y.

Remont się przechodzi, niczym chorobę albo dojrzewanie. Mój toruński kolega po zwalczeniu ostatnich objawów remontu (np. takich jak: wypadające gniazdka, proste inaczej ściany, glazura przypominająca łuskę jaszczura oraz głębiej skryte niedomagania do niespodzianki na potem) trafił do szpitala z podejrzeniem zawału.

Kolega podejrzewał, a kardiolog wykluczył – uznał, że pacjent doświadczył ataku paniki.

POLECAMY

Jakiej paniki? – zastanowił się mój toruński kolega, a doktor chyba czytał w myślach. „Teraz życie wyda się panu puste i niewarte zachodu. Wszystko zrobione.

No z kim walczyć?”

Przechodząc aktualnie remont, w sumie marzyłbym o pustce wyremontowanego mieszkania. No, takiego bez gruzu, pyłu, strzępów parkietu i odprysków kafli. I bez kompletnie nieznanych mi ludzi. Chciałem rozdać klucze pracownikom, aby przychodzili i robili swoje bez zawracania n...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI