Badania psychologiczne nie pozostawiają złudzeń: wszyscy kłamiemy, więc i szkoła nie jest od tego wolna. Uczniowie okłamują nauczycieli, rodziców, kolegów, a czasem nawet samych siebie. Dlaczego to robią? Czy są metody radzenia sobie z kłamstwem?
Badania psychologiczne nie pozostawiają złudzeń: wszyscy kłamiemy, więc i szkoła nie jest od tego wolna. Uczniowie okłamują nauczycieli, rodziców, kolegów, a czasem nawet samych siebie. Dlaczego to robią? Czy są metody radzenia sobie z kłamstwem?
Choć to slogan, rozmowa może wychowywać. Trzeba jednak być uważnym i otwartym na rozmówcę oraz unikać naiwnego realizmu, który pozbawia elastyczności myślenia.
93 proc. uczniów doświadcza stresu, który najczęściej kojarzy się im ze strachem, lękiem i zagrożeniem. 80 proc. nastolatków twierdzi, że stres spowodowany jest trudnościami w kontaktach z nauczycielami.
Według polskiego prawa dzieci i młodzież mogą skorzystać z psychoterapii i innych form pomocy psychologicznej tylko za zgodą rodziców. Najwyższy czas zmienić te przepisy.
W nastawionej na rywalizację klasie niemożliwe są przyjazne więzy między uczniami. Można to zmienić stosując metodę klasy-układanki wybitnego psychologa Elliota Aronsona.
Nauczyciele boją się głupich żartów, a młodzież o tym wie. Gdy uczniowie chcą zdezorganizować lekcję, wyprowadzić nauczyciela z równowagi - wiedzą, co robić. Gdyby nauczyciele rozumieli, co się akurat dzieje, czemu służą wygłupy, reagowaliby adekwatnie do sytuacji.
„Szkoła powinna wspomagać wszechstronny rozwój ucznia, wprowadzać gow życie społeczne, przygotować do pracy w warunkach współczesnego świata” - czytamy w „Podstawie programowej kształcenia ogólnego”. Jak to zrobić? Dobrym pomysłem są psychoedukacyjne warsztaty dla uczniów.
Podejmowanie znaczących i słusznych decyzji w życiu wymaga nie tylko rozumienia swoich potrzeb, wymagań społecznych i stawiania sobie celów, ale także dostrzegania możliwych konsekwencji swoich wyborów. Tych umiejętności można się nauczyć.
Żeby wychowanie było skuteczne, nie wystarczy stworzenie przez nauczyciela spójnego systemu celów, treści i metod wychowawczych. Ten system musi uwzględniać potrzeby i możliwości uczniów, nie może też być oderwany od programu wychowawczego szkoły - pisze Dorota Pankowska.
Oferta edukacyjna dla nauczycieli jest bogata, barwna i wielosmakowa- każdy może coś wybrać dla siebie - pisze Bogusław Śliwerski.
Wbrew pozorom rodzice mają ogromne możliwości wpływu na proces wychowawczy w szkole. Tylko kto o nich wie? I jak je wykorzystywać dla dobra uczniów, nauczycieli i samych rodziców? - zastanawia się Bogusław Śliwerski.
Rodzice stają się partnerami szkoły wówczas, gdy mogą mieć rzeczywisty, a nie jedynie fikcyjny i pokazowy, wpływ na sposób funkcjonowania szkoły, gdy mogą współdecydować o najważniejszych dla całej szkolnej społeczności sprawach - pisze Krystyna Starczewska.