W obozie funkcyjni znaczyli czerwoną farbą dzieci, które coś „przeskrobały”. Żeby inni strażnicy wiedzieli, kogo mają bić. I po to, żeby inne dzieci wiedziały, na kogo mają pluć. Myśmy tatę też tak naznaczyły. Od zawsze wiadomo było, kto jest w domu zły - mówi Urszula Sochacka.