Mój film nie miał być zapisem odchodzenia. Chciałam raczej pokazać rzecz najprostszą: że można smakować życie, dotykać go, czerpać ze zwykłej codzienności i relacji z drugim człowiekiem. Nie ma nic cenniejszego – Aneta Kopacz opowiada o niezwykłym filmowym portrecie Joanny Sałygi.