Wszyscy jesteśmy poetami, w pewnym sensie

Marcin Jaroszewski

Nasze wspólne doświadczenie: czasy szkolnej ławy, lekcja języka polskiego, utwór liryczny, sakramentalne zapytanie: „Co autor miał na myśli?” i ta kryptologiczna praca poszukiwania ukrytych znaczeń (nie zawsze ukończona sukcesem).

POLECAMY

Tak właśnie nabraliśmy przekonania, że metafora jest ekskluzywnym narzędziem warsztatu artysty literata, tak samo jak płótno i pędzel malarza, a partytura kompozytora. Pieczęcią na wszystko była wykuta definicja metafory jako językowego środka stylistycznego. Tu kończyła się nasza sympatia do przenośni. Poeci niech tam sobie kombinują; człowiek praktyczny wypowiada się jednak w sposób czytelny, tak, żeby go bliźni bez niedomówień i niuansów zrozumiał. Co niektórzy na czas młodzieńczych miłości na chwilę do liryki powrócili, lecz i z nich większość koniec końców z metaforą własnej produkcji ostatecznie się rozstała. Większość z nas rozdział pod tytułem „używanie metafor” uważa za zamknięty. A tymczasem…

Okazuje się, że ludzki język bez metafory obejść się nie może. Więcej nawet, że metafora, jak przekonują Georg Lakoff i Mark Johnson, autorzy książki „Metafory w naszym życiu”, nie jest jedynie estetycznym zabiegiem językowym, ale istotą budowania umysłowego obrazu rzeczywistości. Inni słowy nasz sposób myślenia (i wypowiadania się) jest z gruntu m...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI