Przyszły, bo były zagubione, bo nie lubiły siebie, swojego wyglądu, wciąż twierdząc, że są za grube...Były chude... Wychudzone... Skrajnie wychudzone... Jedna patrzyła na mnie podejrzliwie (w końcu kolejny psycholog, MASAKRA), druga z nadzieją (ktoś także mi bliski, powiedział, że to przeszłam, że czemu nie spróbować)...Obie przepiękne, przeambitne. Cholernie inteligentne, choć tak strasznie, strasznie młode... Obie miały wsparcie, ogromne wsparcie w postaci jednej bądź większej liczby "wsp...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.